Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań osłabiony przed meczem z Zawiszą Bydgoszcz

Bez kilku podstawowych piłkarzy Lech Poznań w piątek w Bydgoszczy zagra z Zawiszą swój ostatni w tym roku mecz w Ekstraklasie. Trener wicemistrza kraju Mariusz Rumak, mimo osłabienia, liczy na dobre spotkanie.

Trener Lecha Poznań Mariusz Rumak
Trener Lecha Poznań Mariusz Rumak/Fot. Jakub Kaczmarczyk/PAP

Lech przez ostatnie pół roku borykał się ze sporymi kłopotami kadrowymi. Były tygodnie, kiedy z kontuzjowanych graczy można było utworzyć całą jedenastkę. Nie inaczej jest przed piątkowym spotkaniem w Bydgoszczy - lista nieobecnych jest wciąż imponująca: Jasmin Buric, Hubert Wołąkiewicz, Kebba Ceesay, Szymon Drewniak, Daylon Claasen, Rafał Murawski i Vojo Ubiparip.

Przeciwko beniaminkowi nie wystąpi też Bartosz Ślusarski, który w ostatnim spotkaniu z Wisłą Kraków otrzymał czwartą żółtą kartkę i musi pauzować.

Rumak oczekuje jednak dobrego spotkania w Bydgoszczy, bo, jak zauważył, obie ekipy w rundzie rewanżowej spisują się bardzo dobrze.

"Mogę powiedzieć, że Zawisza gra zdecydowanie lepiej niż na początku sezonu, gdy po raz pierwszy spotkaliśmy się w Poznaniu (Lech wówczas wygrał 3-2 - przyp. red). Ale my też spisujemy się coraz lepiej. Zawisza w ostatnich meczach zdobył dziewięć punktów, my 10, więc spodziewam się zaciętego meczu" - powiedział szkoleniowiec na konferencji prasowej.

Do składu "Kolejorza" wraca Marcin Kamiński, który w meczu 19. kolejki z Koroną w Kielcach został ukarany czerwonym kartonikiem i musiał "odpokutować" jedno spotkanie. To częściowo rozwiąże Rumakowi kłopot z ustawieniem defensywy. Ostatnio w roli środkowego obrońcy musiał wystąpić Szkot Barry Douglas.

"Barry to bardzo uniwersalny zawodnik, poradził sobie na środku defensywy. Ale uważam, że jako lewy obrońca da znacznie więcej drużynie i na tej pozycji go widzę" - podkreślił trener Lecha.

Szkoleniowiec podkreślił, że w najbliższym pojedynku jego podopieczni nie będą czekać na to, co zrobi Zawisza, ale będą chcieli zaatakować od pierwszej minuty.

"Nasz sposób grania nigdy nie był do końca zmieniany pod kątem przeciwnika. Ostatnio widzieliśmy Lecha grającego wysokim pressingiem, co było naszym założeniem już kilka miesięcy temu. Nie zawsze potrafiliśmy to zrobić, dziś uważam, że stać nas to" - zaznaczył.

Piątkowy mecz chciała obejrzeć spora grupa kibiców Lecha. Klub z Bydgoszczy, po burdach po meczu z Widzewem Łódź, został jednak przez wojewodę kujawsko-pomorskiego ukarany zakazem przyjmowania fanów zespołu gości w dwóch najbliższych spotkaniach.

Mecz Zawiszy z Lechem rozegrany zostanie w piątek o godz. 20.30.

Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem