Lech Poznań. Nawałka idzie za ciosem - będzie kolejny rekord?
Adam Nawałka idzie za ciosem - do Krakowa zabrał dwóch kolejnych zawodników, którzy mogą zadebiutować w Ekstraklasie. Pomocnik Jakub Kamiński ma szansę stać się najmłodszym piłkarzem Lecha w Ekstraklasie od ponad 50 lat.
Pięć dni temu w Sosnowcu świetną reklamę Akademii Lecha zrobili: Robert Gumny, Tymoteusz Klupś i 16-letni Filip Marchwiński, który w debiucie strzelił gola. Dwaj pozostali do bramki dorzucili jeszcze asysty. O dziwo, poprzedni trener Ivan Djurdjević, choć przecież kilka lat pracował z młodzieżą w Akademii i drugiej drużynie, na juniorów raczej nie stawiał. Adam Nawałka już w Górniku Zabrze pokazał, że potrafi doceniać młodych graczy. W Lechu już w swoich pierwszych tygodniach pracy wskazuje, że będzie podobnie. Na dodatek - będzie miał w kim wybierać. - Mam nadzieję, że młodzież będzie robiła postępy i da mi okazję wprowadzania jej do drużyny. To jednak zależy od nich, od ich ciężkiej pracy. Ja w nich wierzę - deklaruje Nawałka.
Były selekcjoner już w pierwszym tygodniu swojej pracy w Lechu zaprosił do treningów z pierwszą drużyną wyróżniających się zawodników rezerw oraz drużyny CLJ. Jeden z nich, pomocnik Filip Marchwiński, został szybko zgłoszony do rozgrywek Ekstraklasy, zadebiutował w Sosnowcu i stał się najmłodszym strzelcem bramki w Ekstraklasie w klubowej historii. W tym tygodniu zgłoszony został także Jakub Kamiński, jeszcze o pięć miesięcy młodszy od Marchwińskiego. On z kolei w ogóle nie występował w drugiej drużynie Lecha w trzeciej lidze, grał tylko w Centralnej Lidze Juniorów.
- Zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, podobnie jak kilku innych młodych zawodników, wykonuje fantastyczną pracę. Staram się zapraszać ich na treningi - mówi Nawałka, który w kadrze na mecz z Wisłą znalazł miejsce także dla 18-letniego Huberta Sobola. To król strzelców poprzedniej edycji CLJ, który świetnie radzi sobie także w rezerwach. W oczach Nawałki wygrał rywalizację o miejsce w składzie z Hiszpanem Dionim. Doliczając Tymoteusza Klupsia i Roberta Gumnego, w autokarze jadącym do Małopolski znalazło się aż pięciu juniorów lub młodzieżowców. A przecież kontuzjowany jest Kamil Jóźwiak, kolejny z młodych lechitów. Mecze z Wisłą to zaś w ostatnich latach idealne starcia do debiutów młodych piłkarzy. Przy Reymonta w Ekstraklasie debiutował Karol Linetty, a w starciu z "Białą Gwiazdą" w Poznaniu Dawid Kownacki.
Nawałka zapewne chętnie będzie dawał szansę młodym zawodnikom z Akademii Lecha, kilku zabierze na styczniowe zgrupowanie do Turcji. Czy jednak któryś z nich podąży śladem Kownackiego, Linetty'ego czy Jana Bednarka, zależeć będzie od innych czynników. - To choćby sytuacja zdrowotna i fakt, jak zawodnicy będą w stanie przyjmować większe obciążenia. Staramy się monitorować wszystkich piłkarzy, ale to, jakie człowiek ma zdrowie do treningów czy omijają go kontuzje, jest cechą wrodzoną. Jeśli nie jest narażony często na kontuzje, to ma dużą większą możliwość zrobienia postępu. Wielu utalentowanych, właśnie przez urazy, nigdy nie zrobili takiego postępu, choć wydawało się, że mają olbrzymie możliwości - opowiada Nawałka.
W Krakowie Lech zagra bez bramkarza Jasmina Buricia i pomocników: Kamila Jóźwiaka, Macieja Gajosa, Tomasza Cywki oraz Darka Jevticia. Wisła też jest mocno osłabiona, a przede wszystkim zabraknie jej głównego żądła: Zdenka Ondraszka. A ja uważam wręcz przeciwnie: gdy jeden z ważnych zawodników nie gra, to pozostali są dodatkowo zmotywowani. Wzrasta czujność i koncentracja. Bez Ondraszka Wisła nie będzie słabsza, trener ich świetnie przygotuje mentalnie. Nasze nastawienie jest podobne, liczą się tylko trzy punkty. A kto jest faworytem? Nigdy go nie wyznaczam przed spotkaniem - kończy Nawałka.
Początek meczu Wisły z Lechem - o godz. 20.30.
Andrzej Grupa
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 06.12.2024 | Górnik Zabrze | 2 - 1 | Lech Poznań | Relacja |
PKO Ekstraklasa 31.01.202520:30 | Lech Poznań | - | Widzew Łódź |