Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań. Kamil Jóźwiak na walizkach, zagra jeszcze w Ekstraklasie?

Kamil Jóźwiak może już nie wystąpić w sobotnim meczu Lecha ze Śląskiem Wrocław - potwierdzenie jego transferu do Anglii to już raczej kwestia godzin. Zastąpi go wówczas Czech Jan Sykora. Trener Dariusz Żuraw liczy za to w dobre wejście do zespołu Muhammada Awwada.

Liga Narodów. Kamil Jóźwiak: Wystarczyło podejść wyżej. Wideo/INTERIA.TV

Po zgrupowaniu reprezentacji Jóźwiak wrócił do Poznania, wznowił treningi z Lechem, ale jego przejście do Derby County jest przesądzone. Negocjacje dotyczą kwoty, bo klub z Poznania po występach swojego gracza w reprezentacji chciałby zarobić trochę więcej. Prawdopodobnie skończy się na kwocie w granicach 4,5 mln euro, czyli tyle, ile kiedyś Lech skasował za Roberta Lewandowskiego. Czy Jóźwiak zagra jeszcze w sobotę  we Wrocławiu, a mając na uwadze transfer nie będzie grał uważniej? - Na tyle, na ile znam Kamila, to nie sądzę, że będzie odstawiał nogę. Sytuacja jest dynamiczna, może się zdarzyć, że Kamil zagra, a może się zdarzyć, że w ogóle już go z nami nie będzie - mówi Dariusz Żuraw. W tej sytuacji skrzydłowego reprezentacji Polski zastąpi Czech Jan Sykora.

W tym tygodniu poznański klub pozyskał Mohammada Awwada z Maccabi Hajfa - na razie na wypożyczenie. Szybkie załatwienie sprawy to też efekt urazu stawu skokowego Filipa Szymczaka, który był jedynym zmiennikiem Mikaela Ishaka. Początkowo zanosiło się nawet na to, że przerwa 18-latka może potrwać kilka miesięcy, skończy się jednak na czterech tygodniach. Teraz Szweda w każdej chwili może zastąpić gracz z Izraela. 

- Awwad jest trochę innym piłkarzem niż Ishak czy Szymczak, mniej gra tyłem do bramki, lubi wejścia na prostopadle zagraną piłkę. Ma bardzo dobry drybling, lewą nogę, może grać jako napastnik, za nim lub na skrzydłach. Daje nam sporo możliwości i wariantów, szukaliśmy takiego właśnie zawodnika - tłumaczy Dariusz Żuraw, który zaprzecza, że to piłkarz "wzięty na szybko". 

- U nas w klubie jest taka kolejność, że najpierw piłkarz przechodzi przez dział scoutingu, później trafia do mnie i o dyrektora sportowego. Sprawdzamy, czy da nam coś czy nie. Z wywiadu wiedzieliśmy, że chciał spróbować sił poza swoim krajem, mamy więc nadzieję, że nie będzie miał problemu z aklimatyzacją. Zawodnicy przyjęli go dobrze, fajnie czuł się na wczorajszym treningu. Wierzę, że swoją grą oczaruje nie tylko mnie, ale i kibiców - dodaje szkoleniowiec.

Podobnie jak w przypadku Jóźwiaka, kwestią godzin jest wyjaśnienie sprawy wypożyczenia do Lecha Niko Kaczarawy. A i to nie oznacza końca transferów. - Nie będę wymieniał konkretnych pozycji, ale pracujemy nad transferami do klubu i jestem dobrej myśli, że uda nam się zaskoczyć naszych sympatyków - twierdzi Żuraw. Lech chciałby jeszcze pozyskać środkowego pomocnika, bo z Karlo Muharem nikt już nie wiąże większej przyszłości, a także środkowego obrońcę.

W sobotę o godz. 20 Lech zagra we Wrocławiu ze Śląskiem, a w środę 16 września o godz. 19 w Sztokholmie z Hammarby w Lidze Europy (transmisja na antenach Polsatu).

Andrzej Grupa

Kamil Jóźwiak (z prawej) w barwach reprezentacji Polski podczas meczu z Bośnią i Hercegowiną/Andrzej Lange/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem