Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań. Dariusz Żuraw: Transfery lubią ciszę

Lech Poznań w przerwie między rozgrywkami na rynku transferowym na razie jest mało aktywny. Trener Dariusz Żuraw zapewnia, że nowi piłkarze pojawią się w klubie w ciągu najbliższych dni. "Transfery lubią ciszę" - powiedział szkoleniowiec na konferencji.

Cracovia. Janusz Filipiak podczas prezentacji trofeum za zdobycie Pucharu Polski. Wideo/Piotr Jawor/INTERIA.TV

Temat wzmocnień "Kolejorza" zdominował pierwszą po urlopach konferencję prasową poznańskiego klubu. Żuraw spokojnie podchodzi do kwestii transferów, jak zapewnił, ze względu na wydłużone okienko transferowe, pozyskiwanie nowych zawodników może potrwać nieco dłużej.

"Wiemy, kto może odjeść, a kogo chcemy zatrzymać. Nie spodziewam się ruchów kadrowych, które mogłyby nas zaskoczyć. Niektóre transfery są pewnie kwestią godzin, niektóre dni, a jeszcze inne mogą potrwać dłużej" - mówił opiekun "Kolejorza".

Poznański klub dotąd pozyskał trzech nowych zawodników - Alana Czerwińskiego (Zagłębie Lubin), szwedzkiego napastnika Mikaela Ishaka (1. FC Nuernberg) i bramkarza Filipa Bednarka (SC Heerenveen). Żuraw zapewnia, że to nie koniec wzmocnień.

"Ważne, że nie ma w drużynie tak dużej rewolucji, jak to miało miejsce rok temu latem. Za Christiana Gytkjaera szybko ściągnęliśmy Ishaka, tu mamy wymianę jeden do jeden. Nie rzucamy sobie jakichś terminów, gdyż wiemy, jak te sytuacje czasami wyglądają. Co do pozycji na boisku - mówimy o kolejnym bramkarzu i jeszcze jednym napastniku. Są też i inne pozycje. Zdaję sobie sprawę, że wszyscy są ciekawi, kto do nas dołączy, ale transfery lubią ciszę. Wiemy, co się dzieje, gdy gdzieś jakieś nazwisko pojawi się publicznie" - stwierdził.

Żuraw pytany, czy to on ma decydujące zdanie w kwestii pozyskania nowych piłkarzy, odparł:

"O każdym piłkarzu, który ma do nas dołączyć, ja mam swoje zdanie. Może nie ostateczne, ale współpracujemy z dyrektorem sportowym i skuatingiem na tyle dobrze, że taki zawodnik jest zwykle "klepnięty" przez nas wszystkich" - tłumaczył.

Trener Michał Probierz podczas spotkania z kibicami. Wideo/Piotr Jawor/INTERIA.TV

Szkoleniowiec nie chciał zdradzić, którzy piłkarze mogą opuścić drużynę przed rozpoczęciem rozgrywek. Lech już wypożyczył kilku swoich  graczy - Juliusza Letniowskiego do Arki Gdynia, Mateusza Skrzypczaka do Puszczy Niepołomice, a Pawła Tomczyka do Stali Mielec. Z wypożyczeń wrócili natomiast Tymoteusz Klupś, a za kilka dni w klubie ma się pojawić Joao Amaral. Portugalczyk z powodów rodzinnych wrócił na pół roku do ojczyzny i występował w Pacos de Ferreira.

"Obaj są naszymi zawodnikami, ale w przypadku obu zawodników sytuacja jest rozwojowa" - skwitował trener, który w najbliższym sezonie będzie współpracował z nowymi asystentami. Karola Bartkowiaka i Dariusza Skrzypczaka zastąpili Dariusz Dudka i Janusz Góra.

Lech w poniedziałek i wtorek przechodził badania, także testy na obecność koronawirusa. Do końca tygodnia drużyna trenuje na własnych obiektach, a w poniedziałek wyjedzie na kilkudniowe zgrupowanie do Opalenicy. Jak poinformował Żuraw, jego podopieczni rozegrają tylko jeden sparing, w środę rywalem będzie niemiecki czwartoligowiec Kickers Offenbach.

Lechici sezon zainaugurują 15 sierpnia wyjazdowym meczem 1/32 finału Pucharu Polski z Odrą Opole. Sześć dni później w pierwszej kolejce ekstraklasy zmierzą się w Lubinie z Zagłębiem. 

Autor: Marcin Pawlicki

Dariusz Żuraw z nowym asystentem Dariuszem Dudką/Jakub Kaczmarczyk/PAP
PAP

Zobacz także

Sportowym okiem