Lech Poznań. Dariusz Żuraw: Rywal nie miał atutów
- Gdyby w 80. minucie było 0-0, to pewnie nerwów byłoby trochę więcej. Na szczęście udało się trafić wcześniej i w zasadzie było już pewne, że rywal nie ma atutów by zrobić nam krzywdę – skomentował czwartkowe spotkanie z FK Valmiera (3-0) trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw.
Lech naciskał broniącego się niemal całym zespołem rywala, ale przez blisko godzinę nie mógł zadać decydującego ciosu. - Ten mecz układał się tak, jak się spodziewałem. Mimo wszystko liczyłem po cichu, że przeciwnik trochę bardziej się otworzy, natomiast cały mecz pozostał jednak w niskiej defensywie. To zaś powodowało, że mieliśmy mało miejsca. Owszem, stworzyliśmy w pierwszej połowie sytuacje, ale nie udało się ich wykorzystać - mówił Dariusz Żuraw.
Trener Lecha podkreślał, że jeszcze w przerwie powtarzał piłkarzom, by byli cierpliwi. - Mówiłem im też o konsekwentnej grze i do tego mój zespół dążył. Strzeliliśmy pierwszego gola, później doszły dwa kolejne. Liczyłem, że prędzej czy później to się stanie, a jak już strzelimy, to oni się bardziej otworzą. Ten scenariusz by łatwy do przewidzenia - mówił Żuraw, który nie mógł sobie przypomnieć, czy Valmiera oddała choć jeden strzał.
Trener Lecha w drugiej połowie sprawdzał wariant z Robertem Gumnym na prawej obronie oraz Alanem Czerwińskim w roli skrzydłowego. Zwykle ten drugi też występuje jako prawy obrońca. - Zdecydowałem się na taką opcję, bo szukałem doświadczenia. Alan mi pasował do tej roli - powiedział Dariusz Żuraw.
Kolejny mecz Lech zagra w niedzielę - jego rywalem będzie Wisła Płock. W poniedziałek "Kolejorz" pozna rywala w kolejnej rundzie eliminacji Ligi Europy.