Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań. Czeski pomocnik Jan Sykora dołączył do drużyny

Czeski piłkarz Jan Sykora, mający za sobą 10 występów w reprezentacji kraju, podpisał czteroletni kontrakt z Lechem Poznań - poinformował w poniedziałek klub. 26-letni pomocnik ostatnio grał w FK Jablonec.

Robert Podoliński dla Interii: Lech może zagrozić Legii. Wideo/INTERIA.TV

Sykora jest wychowankiem Viktorii Pilzno, a później występował w Slavii Praga, w której rozegrał 56 spotkań, zaliczając w nich 7 goli i 15 asyst. 

Ostatnie półtora roku spędził na wypożyczeniach do innych czeskich drużyn, wiosną 2019 roku występował w Slovanie Liberec, a ostatnio bronił barw FK Jablonec.

Nowy zawodnik "Kolejorza" jest także dziesięciokrotnym reprezentantem swojego kraju. W narodowych barwach strzelił dotychczas jednego gola, trafiając do siatki w meczu towarzyskim z Islandią w listopadzie 2017 roku.

"Moje mocne strony, to na pewno szybkość, technika i dobra kontrola nad piłką. Miałem okazję obejrzeć kilka meczów Lecha z poprzedniego sezonu, wiem, że jest nastawiony na grę ofensywną, strzela dzięki temu dużo goli i myślę, że ja doskonale się w takim stylu grania odnajdę" - powiedział piłkarz po podpisaniu kontraktu.

Puchar Polski. Odra Opole - Lech Poznań 1-3 - skrót (ZDJĘCIA POLSAT SPORT). WIDEO/Polsat Sport/INTERIA.TV

Jak dodał, wiele słyszał o atmosferze na stadionie, który zrobiła na nim ogromne wrażenie.

"Wiem, że przychodzę do wielkiego klubu, który siedem razy w przeszłości wygrywał mistrzostwo Polski i ma dużą rzeszę wiernych fanów. Nie miałem okazji jeszcze poznać atmosfery, jaka panuje na stadionie w czasie meczów, ale widziałem w internecie kilka filmów z dopingiem poznańskich kibiców i już nie mogę się doczekać, by poczuć to na własnej skórze. W Czechach też mamy ładne piłkarskie obiekty, ale największy, należący do Slavii, jest pewnie połowę mniejszy od tego poznańskiego" - podkreślił Sykora.

Czech będzie mógł zadebiutować w barwach Lecha w czwartek w meczu 1. rundy eliminacji Ligi Europy z łotewskim FK Valmiera.

lic/ sab/

Jan Sykora (z lewej)/AFP
PAP

Zobacz także

Sportowym okiem