Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań chce wyciągnąć Antonio Milicia z Anderlechtu. Jak to zrobi?

Chorwat Antonio Milić może trafić z belgijskiego Anderlechtu do Lecha Poznań, chociaż w Belgii jego zarobki przekraczają pół miliona euro. Mimo tego ma wzmocnić defensywę "Kolejorza" obok reprezentanta Polski Bartosza Salamona.

Cezary Kowalski dla Interii: Lech zaliczył zjazd, ale Żuraw to dla mnie trener roku./INTERIA.TV/TV Interia

Plan Lecha Poznań zakłada wzmocnienie w pierwszej kolejności defensywy. Nic dziwnego, poznański zespół stracił w pierwszej części sezonu aż 22 gole - więcej goli wpadło tylko do bramek dwóch ostatnich zespołów tabeli, Podbeskidzia Bielsko-Biała i Stali Mielec, a także Jagiellonii Białystok.

Poznańska formacja obronna grała w 14 różnych ustawieniach. Wiosną ma się to zmienić.

Lech chce Salamona i Milicia

"Kolejorz" chce sprowadzić Bartosza Salamona na zasadzie transferu definitywnego, po rozwiązaniu jego umowy ze SPAR Ferrara, ale zamierza również ściągnąć Antonio Milicia z Anderlechtu. To trudne, bo Chorwat gra w czołowym klubie belgijskim i zarabia dość dużo pieniędzy - przeszło pół miliona euro rocznie.

W Polsce nie dostanie takich kwot brutto, ale zarobki netto przy polskim opodatkowaniu mogą już nie odbiegać aż tak bardzo od tych w Anderlechcie. A to pozwala Lechowi zaproponować Antonio Miliciowi wypożyczenie wraz z kontraktem, który nie musi spowodować komina płacowego. Na to liczy "Kolejorz", który spróbuje wypożyczyć Chorwata.

Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie

Zresztą Anderlecht chętnie wypożycza wychowanka Hajduka Split. W poprzednim sezonie Antonio Milić występował w Rayo Vallecano w Hiszpanii, gdzie rozegrał 20 spotkań. Teraz może przyjść czas na Polskę, o ile strony się porozumieją. Mierzący 191 cm defensor może trafić na Bułgarską nie jako alternatywa Bartosza Salamona, ale oprócz niego na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu.

Antonio Milić (z prawej) w meczu Anderlechtu z Benficą Lizbona/ZUMA/NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem