Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań. Bartosz Salamon: Nie można myśleć, że Lech będzie "rozwalał" wszystkich rywali

- Wiedzieliśmy, że jak się nie uda tego meczu wygrać, to trzeba chociaż zremisować. To przyjemne uczucie być liderem po tym cyklu sześciu meczów – mówi Bartosz Salamon, obrońca Lecha Poznań.

Fortuna 1 Liga. Widzew Łódź - Górnik Polkowice 4:2. Skrót meczu (POLSAT NEWS). Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

Bilans Lecha po pierwszej części sezonu to cztery zwycięstwa i dwa remisy. "Kolejorz" jest liderem, ale w następnej kolejce czeka go kolejny ciężki sprawdzian, wyjazdowy mecz z Rakowem Częstochowa. Pierwszy ciężki test, czyli sobotnie starcie z Pogonią Szczecin, zakończył się dla poznaniaków połowicznym sukcesem, bo tylko zremisowali z wiceliderem 1-1. Lech uratował jednak punkt w ostatniej chwili, na dodatek grając w dziesiątkę.

- Na pewno chcieliśmy wygrać, takie było nasze podejście, ale Pogoń postawiła w pierwszej połowie bardzo trudne warunki. Remis wtedy był sprawiedliwy. W drugą połowę weszliśmy dużo lepiej, ale czerwoną kartkę dostaliśmy w naszym najlepszym momencie, gdy było już parę ciekawych kontr, zaczynaliśmy być groźni. Ta czerwona kartka wiele zmieniła, a jak masz 0-0, to musisz myśleć jak dowieźć remis do końca i może coś po jakimś stałym fragmencie uda się strzelić - analizował spotkanie Salamon. - Pogoń jednak dobrze rozgrywała akcje, rozciągała grę i w końcu po takim rozegraniu zdobyła bramkę. Coś się jednak zmieniło  u nas, a że jesteśmy teraz już inną drużyną, świadczy to, że po straconej na siedem minut przed końcem się nie poddaliśmy w dziesiątkę. Mówiliśmy sobie, że zremisujemy, cały czas to powtarzaliśmy i Pedro wykazał się zimną krwią, świetnie strzelił. To ważny sygnał dla całego klubu i naszych kibiców - mówił Salamon. Zdaniem środkowego obrońcy Lecha wynik 1-1 jest dla jego klubu dobry, zwłaszcza patrząc na przebieg spotkania i wykluczenie Kwekweskiriego.

 - Pogoń była dobrze ustawiona, staraliśmy się grać piłką, ale - choć może to głupia wymówka, boisko pierwszy raz w tym sezonie nam w tym nie pomagało. Wiele było kiksów, piłka podskakiwała, to było chyba widać. Nie mogło być więc dobrej płynności, a Pogoń sama sobie dobrze radziła. Nie mieliśmy momentu na zrobienie dobrego pressingu. Oni pokazali, że są dobrym zespołem, ale też mieliśmy okazje. Po prostu nie możemy myśleć, że przez całą ligę będziemy zawsze dominować i rozwalać rywali. A że nie przegraliśmy, to też jest dobre - powiedział Salamon.

Andrzej Grupa

Bartosz Salamon/PAWEL JASKOLKA/AGENCJA SE/East News/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem