Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań. Afera korupcyjna. Jest akt oskarżenia wobec dyrektora klubu

Dyrektor Lecha Poznań ds. bezpieczeństwa miał powoływać się na wpływy w instytucjach państwowych oraz wręczać korzyści majątkowe w postaci biletów VIP na mecze Kolejorza - twierdzi poznańska prokuratura. W pierwszej sprawie w piątek wydany został akt oskarżenia. Henrykowi Sz. grozi do 8 lat więzienia.

Karol Klimczak: Piłkę nożną robi się dla ludzi!/Krzysztof Oliwa/TV Interia

Chodzi o powoływanie się na wpływy w jednym z poznańskich sądów oraz w zakładzie karnym w zamian za korzyść majątkową w wysokości 30 tysięcy złotych, czyli przestępstwo art. 230 par. 1 kodeksu karnego. W tę sprawę zamieszana jest jedna z poznańskich adwokatek, ale jednym z oskarżonych jest również Henryk Sz., dyrektor ds bezpieczeństwa Lecha Poznań.

Zdaniem prokuratury, podjął się pośrednictwa w załatwieniu sprawy warunkowego przedterminowego zwolnienia jednego ze skazanych. Jak czytamy w komunikacie Prokuratury Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji, akt oskarżenia dotyczy powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych. Postępowanie było prowadzone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie

Wobec adwokat Agnieszki P. i Henryka Sz. zastosowano poręczenia majątkowe w kwotach od 50 do 75 tysięcy złotych, dozór Policji poprzez stawianie się we właściwej jednostce Policji, zakaz kontaktowania się.

Bilety na mecz Lecha Poznań jako łapówka?

To jednak nie wszystko, bowiem prokuratura prowadzi także śledztwo w sprawie korupcji polegającej na wręczeniu łapówki w postaci wartych 1700 zł biletów VIP na mecze Lecha Poznań. Henryk Sz. miał je wręczyć byłej urzędniczce urzędu wojewódzkiego w Poznaniu. Prokuratura uważa, że przyjęła zaproszenia w zamian za pomoc w załatwieniu dwóch paszportów.

Jak podał piszący o tej sprawie "Głos Wielkopolski", o jeden paszport starał się pracownik Amiki Wronki, o drugi znajomy Henryka Sz. Ten na łamach gazety stwierdził, że "sprawa jest dęta, a prokuratura na siłę szukała na niego jakichś dowodów". Zdaniem Henryka Sz., wielokrotnie rozdawał on zaproszenia VIP na mecze Lecha rozmaitych osobom i nigdy nie miało to charakteru korupcyjnego.

Z zaproszeń mieli korzystać także prawnicy, jak również urzędnicy miejscy i wojewódzcy czy dziennikarze oraz wiele innych osób. To praktyka stosowana przez kluby piłkarskie, które chcą kogoś ugościć. Lech Poznań sprawy na razie postanowił nie komentować. Henryk Sz. pracuje nadal w klubie jako dyrektor ds bezpieczeństwa.

Stadion Lecha Poznań/ MACIEJ FIGIELEK / Newspix.pl /Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem