Lech - Legia 0-1. W Lechu jest już za dużo gdybania
- Rok temu chyba jeszcze bardziej żałowaliśmy porażki w finale z Legią, bo wtedy byliśmy dużo lepsi. Zdołaliśmy się jednak podnieść w lidze i ją pokonać kilka dni później. Teraz też musimy pokazać, że możemy się podnieść - mówił po finale Pucharu Polski napastnik Lecha Poznań Dawid Kownacki.
Atmosfera w poznańskiej drużynie po finale na Stadionie Narodowym była przygnębiająca. Część piłkarzy nie miała ochoty dzielić się wrażeniami z dziennikarzami, kapitan Łukasz Trałka bardzo szybko znalazł się w autokarze. Ci, którzy zdecydowali się mówić, podkreślali, że mecz był zacięty, a nie jednostronny. I że to raczej Lech miał więcej szans na zdobycie bramki. - Zawiodła nas skuteczność, a Legia tę jedną swoją okazję wykorzystała - mówił 17-letni Kamil Jóźwiak, który na murawie pojawił się w samej końcówce i mógł jeszcze wyrównać. - Żałuję tej sytuacji, gdybym mógł coś zmienić, to inaczej bym to zrobił. Powinienem przyjąć i od razu strzelić, a próbowałem jeszcze przełożyć Artura Jędrzejczyka - przyznał piłkarz.
- To prawda, mieliśmy więcej okazji, a Legia, poza bramką, chyba nie miała jakiejś klarownej. Niby miała większe posiadanie piłki, prowadziła grę, ale to raczej my kontrolowaliśmy grę. Boli to, jak sami gola straciliśmy, bardzo niefortunnie - żałował Dawid Kownacki. W pierwszym składzie miał wyjść Nicki Bille, ale Duńczyk - zdaniem trenera Jana Urbana, dzień przed spotkaniem doznał urazu łydki. Znacznie słabszy fizycznie Kownacki był często poniewierany przez Michała Pazdana czy Igora Lewczuka. - Tak gra wyglądała, że więcej było walki fizycznej, ale nie mnie to oceniać, jak grałem. Czasem czułem się osamotniony, bo graliśmy nisko, a ja byłem wysunięty. Próbowałem utrzymać piłkę, raz się udawało, a raz nie - dodał Kownacki.
- To był fajny mecz, w świetnej atmosferze. Cieszyłem się, że tutaj jestem i mogę grać, na pewno go zapamiętam. Szkoda, że nie wygraliśmy, ale ogólne wrażenie mam takie, ze nie różnił się wiele od ligowych spotkań z Legią - mówił bramkarz Lecha Jasmin Burić.
Lech ma jeszcze teoretyczne szanse na awans do Ligi Europy, ale musiałby wygrać trzy ostatnie spotkania i liczyć na potknięcia rywali. Raczej wątpliwe, by zdołał przeskoczyć aż trzech rywali. - Za dużo jest gdybania w ostatnim czasie. Myślę, że musimy po prostu wyjść i wygrać, a nie przejmować się tym, co już za nami - twierdzi Jóźwiak.
- Rok temu chyba jeszcze bardziej żałowaliśmy porażki w finale z Legią, bo wtedy byliśmy dużo lepsi. Zdołaliśmy się jednak podnieść w lidze i ją pokonać kilka dni później. Teraz też musimy pokazać, że możemy się podnieść - stwierdził z kolei Kownacki. - Rok temu regularnie wygrywaliśmy z Legią, teraz jej idzie w tych rywalizacjach. Dziś, jeśli już nie umieliśmy strzelić gola, trzeba było wytrwać z tym 0-0 i wygrać po karnych - zakończył.
Andrzej Grupa
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 06.12.2024 | Górnik Zabrze | 2 - 1 | Lech Poznań | Relacja |
PKO Ekstraklasa 31.01.202520:30 | Lech Poznań | - | Widzew Łódź |