Lech - Legia 0-1. Arkadiusz Malarz "racoodporny"
"Racoodporny" - tak można powiedzieć o Arkadiuszu Malarzu, bramkarzu Legii Warszawa, który był jednym z najjaśniejszych punktów Legii Warszawa w finale Pucharu Polski z Lechem Poznań.
Legia sięgnęła po Puchar Polski 18. raz. W finale jak równy z równym znów walczył z nią Lech Poznań. Warszawianie pokonali poznaniaków 1-0 i po meczu trofeum wzniósł kapitan Jakub Rzeźniczak, a potem pozostali koledzy.
Tym, który zasłużył na największe pochwały był na pewno Arkadiusz Malarz. Bramkarz Legii nie tylko bronił jak w transie, ale okazało się też, że jest... "racoodporny".
To właśnie za jego bramką rozegrały się skandaliczne sceny. Kibice Lecha Poznań rzucali odpalonymi racami na boisko, a jedna z nich trafiła właśnie Malarza.
Reakcja bramkarza? Pełen spokój. Malarz wziął racę do ręki i odniósł ją na skraj pola karnego.
Inna sprawa, że tego dnia Malarz był w doskonałej dyspozycji. Kilka razy uratował skórę kolegom, a szczególnie popisywał się umiejętnościami w pierwszej połowie.
Zachowanie bramkarza w sytuacji z racą wzbudziło podziw. Często w takich momentach zawodnicy udają, że stało im się coś poważnego i domagają się reakcji arbitra. Zauważył to też prezes PZPN Zbigniew Boniek, który napisał na Twitterze: