Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kosta Runjaic ma z tym dużym problem. Czy znajdzie rozwiązanie?

Pogoń Szczeci traci niemal wszystkie argumenty, kiedy to rywal jako pierwszy strzeli gola. Przykład? Chociażby niedzielny mecz Portowców z Zagłębiem Lubin. Miedziowi zdobyli bramkę w pierwszej połowie, w drugiej podwyższyli na 2-0 i zainkasowali komplet punktów.

Fortuna 1 liga. Odra Opole - Sandecja Nowy Sącz 1-2. Skrót meczu (POLSAT SPORT). Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

To ryzyko, z którym Runjaic musiał się liczyć. Decydując się ponad rok temu na grę defensywną, zapewne zdawał sobie sprawę z tego, że jego zespół nie będzie w stanie strzelać wielu goli i gonić wyniku. Najczęstszy rezultat Portowców to przecież 1-0.

Pogoń Szczecin nie potrafi odwracać losów meczu

Wszystko, co dobre w Pogoni, zaczyna się od defensywy. Zwycięstwa są najczęściej w głównej mierze dziełem obrońców i bramkarza. Czasem przebłyski pokazują Michał Kucharczyk lub nastoletni Kacper Kozłowski. Nawet wtedy Portowcom brakuje jednak motywacji i umiejętności, aby wygrywać okazale. 1-0 ich satysfakcjonuje.

Problem zaczyna się wtedy, kiedy gol nie pada. Albo kiedy jako pierwsi strzelają rywale. W tym sezonie zdarzyło się to raz - we wspomnianej potyczce z Zagłębiem - i skończyło porażką Pogoni. A jak było na przestrzeni ostatnich lat?

W poprzednim sezonie Portowcy jako pierwsi tracili bramkę 8 razy. Żadnego meczu nie wygrali, ale zremisowali trzy. Rok wcześniej takich przypadków było jeszcze więcej - aż 15. Trzy razy szczecinianie potrafili wygrać, a dwa razy - zremisować. W pierwszym pełnym sezonie Kosty Runjaica - 2018/2019 - rywale otwierali wynik meczów 12-krotnie. Jak zareagowali Portowcy? Trzy razy wygrali, dziewięć razy przegrali.

Nietrudno dopatrzeć się pewnej analogii. Dopóki szczecinianie grali ofensywnie i mieli w kadrze skutecznego napastnika (Adama Buksę), dopóty potrafili przeprowadzać efektowne remontady. Odkąd brakuje snajpera, brakuje też spektakularnych comebacków. 

Jakub Żelepień

Pogoń Szczecin po porażce z Zagłębiem Lubin/JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem