Partner merytoryczny: Eleven Sports

Korona Kielce - Wisła Płock 2-2 w 18. kolejce Ekstraklasy

Korona Kielce zremisowała 2-2 z Wisłą Płock w meczu 18. kolejki Ekstraklasy. Losy meczu odmienił w doliczonym czasie Giorgio Merebaszwili, który uratował punkt "Nafciarzom".

Cebula (Korona) po 2-2 z Wisłą Płock. Wideo/Leszek Salva/INTERIA.TV

"Nafciarze" zmienili trenera, ale na razie Kibu Vicuna nie umie znaleźć sposobu na poprawę gry Wisły. Płocczanie przegrali dwa ostatnie spotkania ligowe, a także po słabym meczu odpadli z Pucharu Polski, przegrywając z Puszczą Niepołomice. Dziś dopiero w doliczonym czasie gry uratowali remis.

Goście fatalnie zaczęli także mecz w Kielcach. Już w 5. minucie do ich bramki trafił Mateusz Możdżeń, który wykorzystał świetne dogranie Elii Soriano i precyzyjnie uderzył z linii pola karnego.

Podopieczni Vicuny nie załamali się jednak i ruszyli do odrobienia strat. To udało im się szybko, bo już nieco ponad 10 minut później. Po dość przypadkowym dograniu Damiana Szymańskiego, Bartosza Rymaniaka w polu karnym uprzedził Giorgio Merebaszwili i strzałem głową wyrównał stan meczu.

Od tamtej pory spotkanie bardziej zaczęło przypominać rugby, niż piłkę nożną, gdyż zawodnicy obu drużyn nie oszczędzali się wzajemnie. Arbiter już przed przerwą pokazał pięć żółtych kartek, a mógł spokojnie pokazać ich więcej, ale oszczędził Oliviera Petraka, choć miał już przygotowany dla niego drugi kartonik.

Wydawało się, że remisowy wynik zostanie utrzymany do przerwy, ale wówczas Korona znów przycisnęła i zdobyła bramkę na 2-1. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Adnan Kovaczević i głową skierował piłkę do bramki.

W przerwie obaj trenerzy przeprowadzili po jednej zmianie - za Petraka na boisku pojawił się Zlatko Janjić, a Marcina Warcholaka zmienił Patryk Stępiński.

Janjić tuż po przerwie mógł wpisać się na listę strzelców, ale spudłował w doskonałej sytuacji.

20 minut przed końcem kapitalną akcję przeprowadził Marcin Cebula, po której płaski strzał oddał Soriano, lecz świetnym refleksem popisał się Daehne.

W drugiej połowie było znacznie mniej bramkowych sytuacji. Wisła starała się doprowadzić do remisu, ale niespecjalnie miała pomysł na to, jak ugryźć Koronę. Jej gra wyglądała dobrze do pola karnego rywala, ale tam "Nafciarze" za każdym razem uderzali głową w mur.

Wszyscy w Kielcach byli już przekonani, że Korona zapisze na koncie trzy punkty, lecz w doliczonym czasie gry z rewelacyjnej strony pokazał się Merebaszwili! Po rzucie wolnym piłka spadła pod nogi Gruzina, który świetnie przymierzył z narożnika pola karnego i wpadła do bramki!

Wojciech Górski

Korona Kielce - Wisła Płock 2-2 (2-1)

Bramki: 1-0 Możdżeń (5.), 1-1 Merebaszwili (17.), 2-1 Kovaczević (43.), 2-2 Merebaszwili (90+1.).

Żółta kartka - Korona Kielce: Oliver Petrak, Mateusz Możdżeń, Michael Gardawski, Łukasz Kosakiewicz. Wisła Płock: Cezary Stefańczyk, Ricardinho, Damian Rasak.

Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk). Widzów: 5 326.

Po meczu Korona Kielce - Wisła Płock (2-2) powiedzieli:

Gino Lettieri (trener Korony): "Dwa razy prowadziliśmy, mimo to nie potrafiliśmy wygrać, dlatego jesteśmy rozczarowani. Mieliśmy szansę zdobyć bramkę na 3-1, jednak jej nie strzeliliśmy. Przeciwnik z dwóch stałych fragmentów gry zdobył dwa gole - raz przez wrzut z autu, a później po rzucie wolnym. Wiedzieliśmy, że Wisła jest groźna ze stałych fragmentów gry. Z drugiej strony przez cały mecz nie stworzyła sobie szansy na gola z akcji.

- Jesteśmy na piątym miejscu, mamy fajnych kibiców, dlatego nie mogą się zdarzać takie sytuacje, że z trybun przychodzą fani i przezywają zawodników. To nas bardzo rozczarowuje".

Kibu Vicuna (trener Wisły): "Mecz był bardzo wyrównany, choć nie zaczęliśmy go dobrze, ponieważ to Korona szybko zdobyła bramkę na 1:0. Później Merebaszwili wyrównał i spotkanie było zacięte - gospodarze mieli sytuacje, my również. Niestety, pracowaliśmy na to, ale Korona tuż przed przerwą strzeliła bramkę ze stałego fragmentu gry. Ja jestem zadowolony z determinacji drużyny, dlatego że walczyliśmy cały mecz. W nagrodę w 90. minucie Merebaszwili zdobył ładnego gola, a przecież mieliśmy nawet sytuację na 3-2".
Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy

Mateusz Możdżeń cieszy się z gola/ Piotr Polak /PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem