Korona Kielce - Ruch Chorzów 1-2 w 3. kolejce Ekstraklasy
Korona po raz pierwszy w tym sezonie straciła punkty. Kielczanie na własnym stadionie przegrali z Ruchem Chorzów 1-2. Decydującą bramkę zdobył debiutujący w drużynie "Niebieskich" Mariusz Stępiński. Powtórki pokazały, że snajper był na spalonym.
Korona przed sezonem miała spore problemy finansowe. Ostatecznie miasto zdecydowało się dofinansować klub i kielczanie mogli przystąpić do rozgrywek.
Pomimo kłopotów, piłkarze Marcina Brosza znakomicie rozpoczęli sezon. W dwóch meczach zdobyli sześć punktów, a bohaterem był Michał Przybyła - strzelec trzech goli.
Z kolei Ruch stracił przed sezonem czołowych piłkarzy: Filipa Starzyńskiego i Grzegorz Kuświka. Mimo to, udało im się wygrać w ostatniej kolejce z Piastem Gliwice.
Już w 4. minucie gospodarze oddali pierwszy celny strzał na bramkę "Niebieskich". Głową uderzał Serhij Pyłypczuk, który w poprzedniej kolejce zdobył bardzo ładną bramkę z rzutu wolnego. Matusz Putnocky nie dał się zaskoczyć.
Cztery minuty później było 1-0. Paweł Sobolewski dośrodkował w pole karne. Z piłką minęło się kilku piłkarzy. Ta przeleciała między nogami bramkarza Ruchu i wpadła do siatki. Ostatnią bramkę w Ekstraklasie Sobolewski strzelił 14 września 2013 roku. W poprzedniej rundzie był przesunięty do rezerw.
W 34. minucie pierwszy celny strzał na bramkę gospodarzy oddał Ruch i od razu był remis. Patryk Lipski podał na skrzydło do Eduardsa Viszniakovsa. Snajper zbiegł do środka i mocno uderzył z narożnika pola karnego. Piłka po rękach Dariusza Treli odbiła się od słupka i wylądowała w bramce.
W drugiej połowie obie drużyny dążyły do strzelenia goli, ale niewiele z tego wynikało oprócz kilku rzutów rożnych. Po jednym z nich głową uderzył Pyłypczuk, ale dobrą paradą popisał się Putnocky.
W 69. minucie w barwach Ruchu zadebiutował Mariusz Stępiński, który zmienił Marka Zieńczuka. Jedenaście minut później były napastnik Widzewa Łódź, Norymbergi i Wisły Kraków strzelił zwycięskiego gola! Rafał Grodzicki długo prowadził piłkę i podał prostopadle do Stępińskiego. Ten płaskim uderzeniem pokonał Trelę! Jak pokazały powtórki snajper był na spalonym.
Chwilę później do wyrównaniu mógł doprowadzić Przemysław Trytko, ale po raz kolejny dobrze zachował się Putnocky.
Po sukcesie Ruchu obie drużyny mają po sześć punktów po trzech kolejkach.
Korona Kielce - Ruch Chorzów 1-2. Galeria
Po meczu powiedzieli:
Marcin Brosz (trener Korony Kielce): "Oglądaliśmy dobre spotkanie. Oczywiście, dla nas najlepiej byłoby gdyby punkty zostały w Kielcach, natomiast patrząc na mecz, był on szybki, dynamiczny, dużo się działo. Mieliśmy swoje sytuacje. Niestety, po pierwszej bramce mieliśmy przestój, który nie powinien mieć miejsca. Inna rzecz, to momenty, w których Michał Przybyła dobrze wychodził na wolną przestrzeń. Gdybyśmy potrafili to wykorzystać, ten mecz wyglądałby zdecydowanie inaczej. W drugiej połowie, także po stracie drugiej bramki, dążyliśmy do wyrównania, walczyliśmy do końca, niestety nie udało się. Musimy w kolejnych meczach nadrobić tę dzisiejszą stratę.
- Najbardziej kontrowersyjną sytuacją jest ta, bodajże z 44. minuty, kiedy Michał Przybyła dochodzi na czwartym metrze do głowy i zostaje popchnięty przez zawodnika z Chorzowa i sędzia kończy połowę. To zmienia całkowicie obraz meczu. Jednak my się koncentrujemy na sobie, to zostawiam kolegium sędziów i ich ocenie".
Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów): "To był ciekawy mecz dla kibiców. Sytuacja często się zmieniała. Ale to my byliśmy o jedną bramkę skuteczniejsi. Mecz był wyrównany, Korona miała swoje sytuacje, ale znów dobrze zagrał Putnocky, który miał kapitalne interwencje. Oprócz tych bramek mieliśmy jedną lub dwie sytuacje, które mogły zakończyć się strzeleniem bramek. Ruch to drużyna, która się konsoliduje i tym bardziej gratuluję tego zwycięstwa. Jest ono dla nas cenne. Każdy punkt będzie konsolidował ją bardziej. Nasze zmiany wpłynęły na to, że byliśmy groźniejsi. W pewnym momencie Korona zepchnęła nas głęboko do defensywy, przeżywaliśmy trudne chwile i trzeba było dokonać roszad. Myślę, że pierwsze dwie przyniosły skutek".
Korona Kielce - Ruch Chorzów 1-2 (1-1)
Bramki: Sobolewski (8.) - Viszniakovs (34.), Stępiński (80.)
Żółte kartki - Ruch Chorzów: Michał Koj, Eduards Viszniakovs, Patryk Lipski.
Widzów: 8251 Sędzia: Bartosz Frankowski
Korona Kielce: Dariusz Trela - Vladislavs Gabovs, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Paweł Sobolewski (59. Tomasz Zając), Aleksandrs Fertovs, Vlastimir Jovanović, Marcin Cebula (82. Łukasz Sierpina), Serhij Pyłypczuk - Michał Przybyła (73. Przemysław Trytko).
Ruch Chorzów: Matusz Putnocky - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Koj, Paweł Oleksy - Rołand Gigołajew, Łukasz Surma, Maciej Urbańczyk, Patryk Lipski (74. Maciej Iwański), Marek Zieńczuk (67. Mateusz Stępiński) - Eduards Viszniakovs (90+3. Marek Szyndrowski).
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 09.12.2024 | Korona Kielce | 0 - 0 | Pogoń Szczecin | Relacja |
PKO Ekstraklasa 02.02.202517:30 | Legia Warszawa | - | Korona Kielce |