Korona Kielce - Raków Częstochowa 0-1 w 32. kolejce Ekstraklasy
Po porażce z Rakowem Częstochowa 0-1 w 32. kolejce PKO Ekstraklasy Korona Kielce spadła na 15. miejsce. Gospodarze mogli przegrać wyżej, ale dwa trafienia Patryka Kuna nie zostały uznane.
Korona od początku zaatakowała. Już w drugiej minucie głową uderzał Andres Lioi, ale dobrą obroną popisał się Jakub Szumski. W kolejnej akcji bramkarz Rakowa złapał uderzenie Petteriego Forsella.
Raków czekał na swoją szansę. Ograniczał się do kontr. Taka taktyka okazała się skuteczna, bo już w piątej minucie goście objęli prowadzenie. Fran Tudor zagrał w pole karne do Piotra Malinowskiego, a ten wykorzystał sytuację sam na sam.
Później przeważała Korona, ale nie potrafiła skutecznie wykończyć swoich sytuacji. W efekcie do przerwy Raków prowadził 1-0.
Częstochowianie lepiej rozpoczęli drugą część. Już cztery minuty po wznowieniu gry do siatki trafił Patryk Kun, ale był na spalonym.
W 57. minucie piękną zespołową akcję znowu wykończył Kun. Tym razem wydawało się, że wszystko jest dobrze i Raków podwyższy prowadzenie. Jednak po interwencji sędziów VAR okazało się, że we wcześniejszej fazie akcji na spalonym był David Tijanić i gol nie został uznany.
Korona grała słabiej. Nie potrafiła stworzyć zagrożenia pod bramką rywali. W końcówce jednak nacisnęła i świetną szansę po rzucie rożnym miał Ognjen Gnjatić. Jego strzał głową tuż sprzed linii bramkowej wybił Sebastian Musiolik.
W ostatniej akcji spotkania z rzutu wolnego mocno uderzał Forsell. Świetną interwencją popisał się Jakub Szumski i uratował trzy punkty dla swojego zespołu.
PKO Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz