Korona Kielce - Piast Gliwice 2-1 w Ekstraklasie
Dzięki bramce w 91. minucie Korona Kielce pokonała 2-1 Piasta Gliwice i złapała trochę powietrza w walce o utrzymanie w Ekstraklasie.
Korona w czterech poprzednich meczach w grupie spadkowej zdobyła tylko jeden punkt i była tuż nad strefą spadkową. Nadzieją dla kielczan był powrót do składu po kontuzji Pawła Golańskiego. Tym razem nietypowo został ustawiony w środku obrony, a nie na prawej stronie.
Z dużo większym spokojem do piątkowego meczu mogli przystępować gliwiczanie, którym ewentualna wygrana już dawała utrzymanie.
Kielczanie rozpoczęli z animuszem, starając się zamknąć gości na przedpolu ich bramki. W 14. minucie Jacek Kiełb dośrodkował dokładnie z prawej strony, a Serhij Pyłypczuk na czwartym metrze źle dołożył nogę i nie trafił do bramki Piasta. W odpowiedzi nieprecyzyjny był Bartosz Szeliga, który przelobował bramkarza, ale i bramkę kielczan.
W 19. minucie ładnym strzałem zza pola karnego sprawdził Vytautasa Cerniauskasa pomocnik gości Sasza Żivec. Gospodarze zmarnowali za to obiecującą kontrę, bo Vlastimir Jovanović zamiast podać piłkę któremuś z partnerów, wolał oddać ją rywalowi w bezsensownym dryblingu.
Po półgodzinie gry szansę miał najlepszy strzelec ligi Kamil Wilczek, ale posłał piłkę daleko od bramki Korony po zagraniu Konstantina Wasiljewa.
W 36. minucie dokładnie przeprowadzoną akcją i, co najważniejsze, zakończoną golem, popisała się Korona. Jovanović zagrał płasko na prawą stronę do Oliviera Kapo. Ten wpadł w pole karne, zostawiając z tyłu unikającego faulu Pawła Moskwika, i podał na szósty metr. Przemysław Trytko w prostej sytuacji nie mógł się pomylić.
Ledwo rozpoczęła się druga połowa, a do szatni musiał wrócić Wilczek. Powodem - kontuzja stawu skokowego. Zastąpił go Gerard Badia. Niedługo później kontuzji doznał także Żivec, za którego wszedł Tomasz Podgórski.
W 54. minucie Piast doprowadził do wyrównania. Po rzucie wolnym Wasiljewa Szeliga uderzył z woleja, Cerniauskas odbił piłkę, a nadbiegający Moskwik głową posłał ją do siatki.
Korona miała szansę znów wyjść na prowadzenie w 63. minucie. Po rzucie rożnym Golańskiego Piotr Malarczyk główkował o centymetry od bramki Piasta. Siedem minut później "setkę" dla gości zmarnował Szeliga po akcji lewą stroną Badii.
W ostatnim kwadransie przycisnęli kielczanie i w doliczonym czasie gry zdołali zdobyć zwycięską bramkę. Po długiej piłce Malarczyka Kornel Osyra starł się w polu karnym z Rafaelem Porcellisem, ale sędzia Tomasz Musiał nie zareagował. Do piłki dopadł Jovanović i strzałem przy słupku, po nodze leżącego Porcellisa, posłał piłkę do siatki.
Po meczu powiedzieli:
Radoslav Latal (trener Piasta Gliwice): "Graliśmy dobrze, kombinacyjnie, mieliśmy kilka świetnych sytuacji, doprowadziliśmy do remisu. Nie obyło się jednak bez problemów w obronie, zwłaszcza pod koniec meczu. Zejście z boiska na skutek kontuzji Wilczka i Żiveca osłabiło nasze możliwości ofensywne".
Korona Kielce - Piast Gliwice 2-1 (1-0)
Bramki: 1-0 Przemysław Trytko (36.), 1-1 Paweł Moskwik (54.), 2-1 Vlastimir Jovanović (90+1.)
Żółta kartka: Vlastimir Jovanović (Korona)
Sędzia: Tomasz Musiał. Widzów: 5408.
Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas - Lukas Klemenz, Piotr Malarczyk, Paweł Golański, Leandro - Jacek Kiełb, Vlastimir Jovanović, Aleksandrs Fertovs, Serhij Pyłypczuk (71. Marcin Cebula) - Olivier Kapo, Przemysław Trytko (86. Rafael Porcellis).
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Adrian Klepczyński, Csaba Horvath, Hebert, Paweł Moskwik - Bartosz Szeliga, Konstantin Wasiljew, Carles Martinez Embuena, Łukasz Hanzel (80. Kornel Osyra), Kamil Wilczek (49. Gerard Badia) - Sasza Żivec (61. Tomasz Podgórski).
Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz