Partner merytoryczny: Eleven Sports

Korona Kielce - Piast Gliwice 1-2 w meczu 28. kolejki Ekstraklasy

W pierwszym spotkaniu 28. kolejki PKO Ekstraklasy Korona Kielce przegrała z Piastem Gliwice 1-2. Gospodarze prowadzili, ale czerwoną kartkę w 27. minucie dostał Jakub Żubrowski i kielczanie nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku.

Piotr Rocki w stanie ciężkim po pęknięciu tętniaka. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Początek był wyrównany. Piast przeważał, ale nie potrafił oddać groźnego strzału. Korona z kolei czekała na swoją szansę.

Dostała ją i wykorzystała w 27. minucie. Ok. 25 metrów przed bramką Jakub Czerwiński faulował Jacka Kiełba. Do rzutu wolnego podszedł Petteri Forsell i uderzył mocno. Frantiszek Plach nie zdołał odbić piłki, choć miał ją już na rękawicach. Futbolówka zrobiła mu jednak psikusa i wpadła do siatki.

Korona kontrolowała wynik, ale wtedy dała o sobie znać głupota Jakuba Żubrowskiego. Najpierw, w 22. minucie sfaulował Sebastiana Milewskiego i dostał żółtą kartkę. Można go usprawiedliwić, bo po stracie chciał zatrzymać akcję, którą napędzał piłkarz Piasta.

Jednak tego, co Żubrowski zrobił pięć minut później, nie da się obronić. Bezmyślnie faulował w środkowej strefie Jorge Felixa i po drugiej żółtej kartce musiał opuścić boisko.

Piast grał jednak słabo. Co prawda atakował, ale wolno rozgrywał piłkę i piłkarze Korony dobrze się przesuwali i przerywali akcje rywali. W efekcie do przerwy gospodarze utrzymali prowadzenie.

Wisła Kraków. Artur Skowronek przed meczem z Legią. Wideo/INTERIA.TV

Korona przez długi czas dobrze się broniła, ale w końcu nie wytrzymała i popełniła błędy, które wykorzystał Piast. W 62. minucie Sebastian Milewski zmarnował świetną sytuację, ale trzy minuty później był skuteczniejszy. Źle w piłkę trafił Parzyszek i zamiast strzału, wyszło mu podanie do Milewskiego, a ten pewnie trafił do siatki.

Kwadrans przed końcem Piast zdobył drugą bramkę. Precyzyjnym strzałem z 16. metrów popisał się Jorge Felix. Była to jego 14. ligowy gol w tym sezonie.

Piast mógł wygrać wyżej, ale w 83. minucie świetną sytuację zmarnował Patryk Tuszyński. Był dwa metry przed bramką, piłka odbiła mu się od kolana i Marek Kozioł, który wcześniej wielokrotnie ratował Koronę, także w tej sytuacji zdołał skutecznie interweniować.

Korona do końca szukała wyrównującej bramki. W efekcie zapomniała o obronie i mogła piłka kolejny raz wpadła do jej bramki. Piast wyprowadził kontrę, Tuszyński w polu karnym zagrał do Milewskiego, który skutecznie wykończył akcję. Pomocnik Piasta się jednak nie popisał. Nie skontrolował linii spalonego i sędzia odgwizdał offside.

Piast wymęczył zwycięstwo, ale najważniejsza dla gliwiczan jest zdobycz punktowa. Po tym meczu mogą sobie dopisać trzy "oczka" i umacniają się na pozycji wicelidera PKO Ekstraklasy. Korona natomiast pozostaje w strefie spadkowej.

Petteri Forsell (z lewej) zdobył bramkę, ale Korona przegrała. Z prawej Tomasz Jodłowiec/PAP/Andrzej Lange/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem