Partner merytoryczny: Eleven Sports

Korona Kielce - Lech Poznań 0-3 w 30. kolejce PKO Ekstraklasy

W 30. kolejce PKO Ekstraklasy Lech Poznań pokonał Koronę Kielce 3-0. Zwycięstwo "Kolejorzowi" zapewnił Christian Gytkjaer, który w ciągu 20 minut skompletował hat-tricka.

Ekstraklasa zakończyła rundę zasadniczą. Nie obyło się bez niespodzianek. Wideo /INTERIA.TV/INTERIA.TV

Pierwsza połowa nie zachwyciła. Były jednak ciekawe momenty.

Pierwszy miał miejsce już w 10. minucie. Kamil Jóźwiak świetnie wypracował sobie pozycję w polu karnym, ale w świetnej sytuacji uderzył nad bramką.

Korona szybko odpowiedziała. Matej Puczko wpadł w pole karne i mocne uderzył po ziemi. Dobrze jednak interweniował Mickey van der Hart.

Później gra się zaostrzyła i przeniosła do środka boiska. Z każdą minutą Korona wyglądała coraz lepiej i była równorzędnym rywalem dla Lecha.

"Kolejorz" tylko momentami przyspieszał, ale stwarzał wtedy spore zagrożenie. Tak było w 32. minucie, kiedy Marek Kozioł obronił strzał Jakuba Kamińskiego. Szansę na dobitkę mógł mieć jeszcze Christian Gytkjaer, ale źle przyjął piłkę na klatkę piersiową.

Jednak najlepszą akcję w pierwszej połowie straciła Korona. Piłkarze gospodarzy wymienili dwa szybkie podanie. Najpierw Andres Lioi podał do Petteriego Forsella, a ten świetnie wyłożył piłkę Jackowi Kiełbowi. Pomocnik kielczan źle się jednak zachował w polu karnym. Na widok wychodzącego z bramki van der Harta spanikował i uderzył za wysoko.

Radosław Majewski dla Interii: Lech rozjechał Pogoń. Wideo/Zbigniew Czyż/TV Interia

Korona wyszła zmotywowana na drugą połowę, ale szybko straciła bramkę. W 48. minucie do siatki trafił Gytkjaer. Miał wolny korytarz Pedro Tiba po lewej stronie. Wykorzystał to, wbiegł w pole karne i zagrał w poprzek bramki. Na "długim" słupku był Duńczyk, który z bliska trafił do siatki.

To nie był koniec. Gytkjaer w ciągu 20 minut skompletował bowiem hat-tricka.

W 66. minucie sędzia Tomasz Musiał po analizie VAR przyznał rzut karny Lechowi. Dopatrzył się bowiem zagrania ręką Grzegorza Szymusika po dośrodkowaniu Tiby. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Gytkjaer.

Dwie minuty później snajper Lecha strzelił trzeciego gola. Akcja to kopia sytuacji, po której Gytkjaer pierwszy raz trafił do siatki. Jednak w roli Tiby wystąpił Tymoteusz Puchacz, który miał dużo miejsca na lewej stronie. Wbiegł w "szesnastkę" i wyłożył piłkę Duńczykowi, który ustalił wynik meczu.

Dzięki hat-trickowi Gytkjaer ma już na koncie 20 goli w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Napastnik "Kolejorza" pewnie zmierza po tytuł króla strzelców.

Efektowne zwycięstwo Lecha nie zmieniło pozycji zespołu w tabeli. Ponieważ Śląsk Wrocław pokonał LKS 4-0, to "Kolejorz" pozostał na czwartym miejscu. Dobra wiadomość dla kibiców z Poznania jest jednak taka, że ich zespół cztery z siedmiu pozostałych spotkań zagra na własnym stadionie. Fani będą mogli wspierać swój klub, bo od następnej kolejki stadiony będą mogły być wypełnione w 25 procentach.

Christian Gytkjaer zdobył trzy bramki i zapewnił trzy punkty Lechowi/MICHAL STANCZYK / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem