Korona Kielce – Cracovia 0-3 w 5. kolejce Ekstraklasy
Siedem meczów na wyjeździe pod wodzą Jacka Zielińskiego i same wygrane! Cracovia śrubuje rekord, a w piątek pewnie pokonała Koronę w Kielcach 3-0.
Wyjazdowe mecze Cracovii to jak na razie pasmo samych sukcesów. Podopieczni trenera Jacka Zielińskiego poza domem czują się lepiej niż na własnym stadionie. 3-0, 3-0, 3-0, 3-0, 1-0, 1-0, a teraz znów 3-0. Co ważne, krakowianie nie tylko wygrywają, ale też nie tracą bramek. Ostatnio gola na wyjeździe rywale strzelili im dokładnie 684 minuty temu.
Choć w piątek nie zaczęło się zbyt dobrze. Korona od pierwszych minut starała się przejąć inicjatywę, a uderzali m.in. Michał Przybyła czy Kamil Sylwestrzak. Co z tego, że gospodarze stwarzali sytuacje, skoro wszystkie ich strzały były niecelne.
Zabójczą skuteczność zaprezentowali gości. Dwa celne uderzenia w pierwszej połowie wystarczyły, by do przerwy prowadzić 2-0. Akcje bramkowe były bardzo podobne. Najpierw z głębi pola doskonałą prostopadłą piłkę posłał Marcin Budziński, a Mateusz Cetnarski zagrał na dziewiąty metr do Denissa Rakelsa. Łotysz sprytnym strzałem umieścił piłkę w siatce obok bezradnego Dariusz Treli.
Korona próbowała odpowiedź, ale tuż przed przerwą podwyższyli goście. Z prawej strony piłkę w pole karne dograł Jakub Wójcicki, a Cetnarski przymierzył i huknął tak mocno, że Trela nawet nie drgnął.
Korona Kielce - Cracovia w 5. kolejce Ekstraklasy
Do szatni podopieczni Zielińskiego zeszli z uśmiechami na twarzach, a najbardziej zadowolony był Cetnarski, który już po 45 minutach miał na koncie gola i asystę.
Wydawało się, że na drugą połowę Cracovia wyjdzie z innym nastawieniem - cofnie się do defensywy i będzie kontratakować. Nic z tych rzeczy! Tuż po zmianie stron na rajd zdecydował się Bartosz Kapustka. Przejął piłkę na 25. metrze, przebiegł jakieś 50-60 metrów, zbliżył się do pola karnego Korony, rozejrzał się i kapitalnie uderzył! 3-0 po 49 minutach to był nokaut!
Brosz musiał coś zmienić i na boisko posłał młodego Tomasza Zająca. Były zawodnik Wisły Kraków wniósł sporo ożywienia, zagrażał bramce Krzysztofa Pilarza, ale tego dnia podopiecznym Marcina Brosza wychodziło niewiele.
Choć kilka razy sytuacje gospodarzom sprezentowali obrońcy Cracovii. Słabo wyglądała współpraca Piotra Polczaka z Hubertem Wołąkiewiczem i w pewnym momencie pachniało golem dla gospodarzy.
Najlepszą szansę na zdobycie kontaktowej bramki miał Władimir Fertovs. W 81. min. uderzył mocno, ale piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki.
Atakować nie przestawali goście, a znakomite okazje zmarnowali Cetnarski i Erik Jendriszek. W doliczonym czasie gry z rzutu wolnego uderzał jeszcze Słowak, ale wynik się nie zmienił i po dobrym meczu zespół z Krakowa mógł odtrąbić siódme kolejne zwycięstwo na wyjeździe!
Dzięki tej wygranej Cracovia została wiceliderem i zrównała się punktami z Legią Warszawa. Okazuje się też, że podopieczni Zielińskiego zgodnie z przedsezonowymi prognozami mogą poważnie zamieszać w Ekstraklasie. Ich dorobek punktowy jest imponujący, a nic nie zwiastuje, by gra nagle miała się pogorszyć.
Trenerzy po meczu:
Jacek Zieliński (trener Cracovii): „Ocena tego spotkania
może być jedna – mamy trzy punkty i pewne zwycięstwo. Nie ukrywam, że
mieliśmy bardzo trudny tydzień, a w nim ciężki mecz pucharowy. Zagraliśmy w Kielcach fajny mecz i naprawiliśmy to, co zepsuliśmy z
Piastem. Zrealizowaliśmy nasz cel, jeśli chodzi o wynik, natomiast były
fragmenty, które trzeba poprawić".
Marcin Brosz (trener Korony Kielce): „Przy straconych
bramkach było zbyt wolne dojście do piłkarzy przeciwników, mieliśmy zbyt mało
agresji w odbiorze piłki oraz szwankowało wykończenie. Budujemy akcję i w
momencie podejmowania decyzji nie wychodziło nam to tak, jak chcieliśmy, jak
ćwiczymy na treningach. Trafiliśmy na bardzo dobrze dysponowanego przeciwnika,
który bezwzględnie wykorzystał szanse. Ważnym momentem była kontuzja
Serhija Pyłypczuka. Nasza lewa strona była szczególnie groźna w ofensywie, a w
momencie jego urazu straciliśmy tę siłę”.
Łukasz Szpyrka
Korona Kielce - Cracovia 0-3 (0-2)
Gole: Rakels (21.), Cetnarski (45.), Kapustka (49.)
Żółte kartki: Przybyła, Dejmek.
Korona Kielce: Trela - Gabovs, Kiercz, Dejmek, Sylwestrzak - Fertovs, Jovanović, Sobolewski (52. Zając), Cebula (78. Laskowski), Pyłypczuk (19. Aankour) - Przybyła.
Cracovia: Pilarz - Wójcicki, Sretenović, Polczak, Wołąkiewicz (83. Deleu) - Dąbrowski, Kapustka, Rakels, Budziński (69. Jendriszek), Cetnarski - Zjawiński (77. Zejdler).
Sędziował: Daniel Stefański z Bydgoszczy.
Widzów: 8300.