Konkretna deklaracja polskiego pucharowicza. „Nie jesteśmy przypadkową drużyną”
Maciej Żurawski wrócił do Pogoni Szczecin po półrocznym wypożyczeniu do Warty Poznań. W rundzie wiosennej dał się poznać jako kreatywny środkowy pomocnik i zanotował cztery asysty. Teraz wraz z kolegami powalczy o jak najlepszy wynik w Europie. NK Osijek to nie jest przypadkowa drużyna, ale my też taką nie jesteśmy. Nie spisywałbym nas na straty – zapowiada w rozmowie z Interią.
Jakub Żelepień, Interia: Twoja przygoda w Warcie wyglądała jak modelowe wypożyczenie. Młody piłkarz poszedł zimą do nieco słabszego klubu, tam przebił się do pierwszego składu, dawał konkretne liczby. Warta była twoim pomysłem czy gratulacje składać menedżerowi?
Maciej Żurawski, pomocnik Pogoni Szczecin: To była wspólna decyzja wielu osób: moja, moich rodziców, menedżera, ale także klubu. Uznaliśmy, że półroczne wypożyczenie wyjdzie wszystkim na dobre. Tak się faktycznie stało - dostałem sporo szans od trenera Tworka, za co jestem mu wdzięczny. Teraz wracam do Szczecina jako zupełnie inny zawodnik.
A z jakimi celami wracasz? Konkurencja w środku pola jest duża, chociaż ty teoretycznie możesz zagrać również jako stoper.
- Mogę, ale to nie jest moja docelowa pozycja. Zdarzyło mi się to raz, w meczu z Górnikiem jesienią. Najlepiej czuję się w środku pola, będę walczył o pierwszy skład.
Masz poważnych konkurentów - jest Kacper Kozłowski, Kamil Drygas, Alexander Gorgon, Damian Dąbrowski, Kacper Smoliński.
- Myślę, że rywalizacja będzie dobra dla każdego z nas. Im lepsi zawodnicy cię otaczają, tym lepszy sam się stajesz. Nawet jeśli nie będę grał po 90 minut, to na pewno będę się wiele uczył na treningach.
Nie kusiło cię trochę, żeby zostać w Warcie? Tam miałeś pewny plac.
- Odpowiem inaczej: nie żałuję tego, że wróciłem do Szczecina. W Warcie było naprawdę fajnie, dużo się nauczyłem, ale teraz czas walczyć o swoje w Pogoni.
W czym tkwił sekret Warty? Dlaczego klub skazywany przez wielu na spadek otarł się o europejskie puchary?
- Przede wszystkim w drużynie czuć było wspólny cel. Poza tym to był debiutancki sezon w Ekstraklasie, więc entuzjazm i determinacje były ogromne. Tworzyliśmy tam prawdziwą rodzinę, jeden drugiego wspierał. Mówienie o atmosferze w drużynie to już w zasadzie slogan, ale tam naprawdę była ona świetna.
Był też Makana Baku, czyli jedno z objawień zeszłego sezonu. Różne były transferowe plotki na jego temat, ostatecznie trafił do Turcji. Czy twoim zdaniem mógłby poradzić sobie na poziomie 1. lub 2. Bundesligi?
- W przyszłości na pewno go na to stać. Teraz wybrał trochę inny kierunek, ale to naprawdę dobry zawodnik z ogromnym potencjałem.
A ty na razie nigdzie się nie wybierasz?
- Nie, jestem ciałem i głową w Pogoni. A co będzie dalej? Zobaczymy.
Cztery asysty wiosną - jesteś zadowolony z tego wyniku?
- Tak, podczas wypożyczenia wyglądałem dobrze. Goli nie strzelałem, ale trochę asyst przybyło. To ważne na mojej pozycji.
No właśnie, a jaka jest twoja pozycja? Widzisz siebie jako 6, 8 czy 10?
- Lepiej czuję się, kiedy gram trochę wyżej, ale wiadomo, że decyzja należy do trenera. Tak było chociażby we wspomnianym meczu z Górnikiem, kiedy była konieczność, abym zagrał na środku obrony.
Przed Pogonią historyczny moment - powrót do pucharów. Akurat tego w Warcie nie mógłbyś mieć.
- Ale było blisko! Scena europejska to duży plus, duża szansa dla nas wszystkich. Będziemy mogli się sprawdzić, pokazać na tle rywali innych niż ligowi. Na pierwszy ogień mamy bardzo wymagającego przeciwnika. NK Osijek to nie jest przypadkowa drużyna, ale my też taką nie jesteśmy. Nie spisywałbym nas na straty.
Rozmawiał Jakub Żelepień
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 09.12.2024 | Korona Kielce | 0 - 0 | Pogoń Szczecin | Relacja |
PKO Ekstraklasa 01.02.202520:15 | Pogoń Szczecin | - | KGHM Zagłębie Lubin |