​Kibice Pogoni zrzucą się na mural. Potrzeba czterech tysięcy złotych.

Po raz ostatni szczecinianie na podium znaleźli się po sezonie 2000/2001. Od tego czasu minęło dwadzieścia lat. Niektórych zawodników Pogoni nie było jeszcze nawet na świecie - chociażby młodej gwiazdy drużyny, Kacpra Kozłowskiego. Pierwszy sukces po tak długim okresie posuchy był w Szczecinie fetowany z rozmachem. Tuż po niedzielnym meczu z Rakowem odbyła się - jeszcze na stadionie - ceremonia medalowa. Później z kolei piłkarze przesiedli się na wynajęty przez klub statek i popłynęli w krótki rejs wzdłuż nadodrzańskich bulwarów. Z pokładu jednostki pozdrawiali kibiców, którzy z kolei stali na brzegu. Nie brakowało śpiewów, tańców i oczywiście racowiska. Impreza przeciągnęła się do rana. Najwytrwalsi do domów wrócili około godziny piątej. A w poniedziałek po południu piłkarzy i pracowników klubu czekał jeszcze oficjalny obiad.

To jednak, jak się okazało, nie koniec celebry. Klub poinformował, że czwarty w historii klubu medal zostanie uczczony muralem.  Na razie nieznana jest jego forma. Wiadomo tylko, że ma stanąć przy budowanym właśnie stadionie. Koszt realizacji muralu to cztery tysiące złotych, a w zamyśle klubu ponieść go mają kibice. Wszystko za sprawą oficjalnej aplikacji Pogoni Szczecin i zawartego w niej programu lojalnościowego. Polega on na tym, że kiedy kibice Portowców robią zakupy w sklepach współpracujących z klubem, kilka (najczęściej 2-3) procent kwoty transakcji trafia na specjalne konto. W ten sposób mają uzbierać się tam cztery tysiące złotych potrzebne na mural.

Jakub Żelepień