Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kapitan Górnika Zabrze: Chcemy grać swoje

Dziś o godzinie 18.00 na stadionie przy ulicy Limanowskiego w Częstochowie starcie Rakowa z Górnikiem. Faworytem są gospodarze, ale łatwo o punkty na pewno nie będzie. Drużyna prowadzona przez Jana Urbana w ostatnim czasie notuje więcej niż dobre wyniki w Ekstraklasie.

Przemysław Wiśniewski z Górnika Zabrze
Przemysław Wiśniewski z Górnika Zabrze/Paweł Andrachiewicz/Newspix

As Sportu 2021. Jan-Krzysztof Duda - Anita Włodarczyk w wielkim finale

Mecz Rakowa z Górnikiem z Zabrza miał być rozegrany w 5. kolejce, ale z uwagi na walkę częstochowian w europejskich pucharach został przełożony dopiero na teraz. W poprzednim sezonie "Górnicy" mierzyli się z zespołem trenera Marka Papszuna na wyjeździe dwukrotnie, w lidze było 0-0, a w 1/8 Pucharu Polski w lutym 4-2 dla późniejszego zdobywcy pucharu. Po dwa gole w tamtym spotkaniu zdobywali Hiszpanie: Ivi Lopez z jednej, a Jesus Jimenez z drugiej strony.

Sytuacja kadrowa. Przed meczem z Rakowem, który walczy o powrót do pierwszej trójki w tabeli Ekstraklasy, sytuacja zabrzan nie jest najlepsza, a trener Urban ma prawdziwy ból głowy. W niedzielnym meczu z Pogonią Szczecin jego drużyna, a przede wszystkim blok obronny został wykartkowany. W środę nie może zagrać ani Rafał Janicki, ani Adrian Gryszkiewicz. Ten drugi, z "Portowcami" zdobył premierowego gola w Ekstraklasie, zobaczył wprawdzie piątą kartkę w tym sezonie, ale ta wcześniejsza, z derbowego meczu z Piastem Gliwice, który odbył się pod koniec sierpnia w 6. kolejce, została przez Komisję Ligi anulowana. Brak Janickiego i Gryszkiewicza to nie wszystko, bo za cztery żółte kartki nie może też zagrać Lukas Podolski.

Co mówią przed meczem? Takie osłabienia nie mogą się nie odbić na grze gry "Górników", którzy z czterech ostatnich ligowych spotkań trzy wygrali, a jedno zremisowali. - Po to się wykartkowali, że teraz mają szansę inni się pokazać. Liczymy na to, że ci, co grali mniej w tym sezonie, teraz dostaną szansę i udowodnią, bo trener wiele zmian w jedenastce nie robił, że są w stanie pomóc drużynie - podkreśla kapitan zespołu Przemysław Wiśniewski.

Studio Ekstraklasa. Podolski znowu z golem. "Dla niego najważniejszy jest Górnik". WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Szansę od pierwszej minuty mogą dostać tacy zawodnicy, jak młody, bo 19-letni obrońca Jakub Szymański czy rezerwowy ostatnio napastnik Piotr Krawczyk. W kolejce do gry czekają też inni, jak grający mało, albo wcale doświadczony Mateusz Cholewiak.

Na co liczy Górnik w konfrontacji z jedenastką z Częstochowy, a zaraz potem z Lechem Poznań w niedzielę? - Nie wyznaczamy sobie żadnych limitów, ile punktów chcemy zdobyć. Wiadomo, że są to mecze, tak jak ten z Pogonią w niedzielę, z zespołami ze ścisłej czołówki. My gramy swoje, czyli piłkę, którą chcemy grać, złapaliśmy można powiedzieć to swoje flow. Teraz jedziemy do Częstochowy na spotkanie z Rakowem. Wiemy, że też są tam osłabienia, są tam wirusy. My też nie możemy zagrać ze wszystkimi zawodnikami. Myślę, że będzie to kolejny wyrównany mecz na dobrym poziomie, a potem wyjazdowe spotkanie z Lechem - podkreśla Wiśniewski. Z siedmiu wyjazdowych meczów w tym sezonie "Górnicy" wygrali dwa razy, z Jagiellonią Białystok 3-1 na początku rozgrywek i z Górnikiem Łęczna pod koniec listopada 2-1.

Nasz typ: X.

Michał Zichlarz

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem