Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jeden telefon i Darko Jevtić wraca do FC Basel

- Łączę swoją przyszłość z Lechem, ale nie wszystko ode mnie zależy - mówi pomocnik Lecha Darko Jevtić. - Nie oszukujmy się, wystarczy jeden telefon z Bazylei i tam jedzie - twierdzi trener "Kolejorza" Maciej Skorża.

Darko Jevtić (z lewej)
Darko Jevtić (z lewej)/Jakub Kaczmarczyk/PAP

Darko Jevtić dołączył do Lecha dość niespodziewanie w połowie czerwca - jego nazwisko nie pojawiało się wcześniej w żadnych spekulacjach transferowych. 21-letni pomocnik, urodzony w Bazylei, ale mający serbskie korzenie, nie znalazł sobie miejsca w ekipie FC Basel - częstego uczestnika Ligi Mistrzów, a w poprzednim sezonie ćwierćfinalisty Ligi Europejskiej. W pierwszej drużynie Basel zadebiutował co prawda w mistrzowskim dla niej sezonie 2012/13, ale później został wypożyczony do austriackiego Wackera Innsbruck. Tam furory nie zrobił i przed kolejnym sezonem Jevtić trafił do Poznania. Formalnie został wypożyczony na rok, ale z możliwością skrócenia tego okresu zimą - prawo do wezwania piłkarza ma klub z Bazylei. Jeśli tak się nie stanie, Jevtić pozostanie w "Kolejorzu" do końca swojego kontraktu z mistrzem Szwajcarii, który obowiązuje do czerwca 2015 roku.

W ekipie wicemistrza Polski Jevtić zbiera pozytywne recenzje - dla poznańskiego klubu zatrzymanie zawodnika jest jednym z głównych celów transferowych.  - Moje zdanie dotyczące piłkarzy zarząd zna od jakiegoś czasu. Od tego zależy, jaką drużynę uda nam się zbudować, byśmy w maju czy czerwcu byli zadowoleni - mówi trener Lecha Maciej Skorża.

- Czuję się tu doskonale. Nieważne, na jakiej gram pozycji, choć najbardziej odpowiada mi gra na środku. Łączę swoją przyszłość z Lechem, ale nie wszystko ode mnie zależy. Nie wiem więc jaka czeka mnie przyszłość, staram się koncentrować na grze w piłkę - przyznaje Jevtić. Trener Skorża nie zostawia większych złudzeń: - Daję mu do zrozumienia, że bardzo mi zależy na tym, aby został. Nie oszukujmy się, Darko jest myślami daleko stąd. Wystarczy jeden telefon z Bazylei i tam pojedzie. FC Basel to dla niego taki sam klub, jak dla Kownasia (Dawida Kownackiego - red.) Lech Poznań - przyznaje szkoleniowiec.

Latem przyszłego roku kontrakt kończy się także Hubertowi Wołąkiewiczowi, byłemu kapitanowi drużyny. Obrońca wicemistrza Polski zdradził, że rozpoczął już rozmowy na temat jego przedłużenia. - Mam nadzieję, że wkrótce się zakończą - stwierdził Wołąkiewicz.

Andrzej Grupa

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem