Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jagiellonia - Termalica. Probierz żądny zemsty

Michał Probierz mówi wprost: "Jest to dla nas mecz sezonu. Szykujemy się na wojnę!" Trener Jagiellonii przed meczem z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza żądny jest zemsty za to, co wydarzyło się w grudniu.

Michał Probierz
Michał Probierz/Jacek Bednarczyk/PAP

Spotkanie Jagiellonia - Termalica rozpocznie się dziś o godzinie 20.30. "Jaga" już utrzymała się w lidze, a beniaminek z Niecieczy wciąż walczy o ligowy byt.

Ale Probierz nie podchodzi spokojnie do meczu z Termalicą. Wciąż ma w pamięci grudniową porażkę w Niecieczy i bramkę Wojciecha Kędziory. Napastnik Termaliki popędził na bramkę "Jagi" i strzelił gola, gdy jeden z zawodników leżał, a inni piłkarze próbowali wybić piłkę na aut.

- Gdyby nie grudniowe wydarzenia przy okazji ostatniego meczu z Termaliką, mecz mógłby być bez historii. My mamy utrzymanie, Termalica jeszcze o nie walczy. Przez to jednak, co miało miejsce w Niecieczy, nie będzie taryfy ulgowej. Dla nas w tym momencie jest to mecz sezonu. Szykujemy się na wojnę i udowodnimy, że nie są to tylko słowa - powiedział mocno Probierz, cytowany na stronie Jagiellonii.

- Doskonale pamiętamy tamtą sytuację, jak również to, że w ostatniej minucie nie została uznana prawidłowo zdobyta bramka przez Tarasa Romanczuka. Umówmy się, wynik tamtego meczu został wypaczony - stwierdził trener Jagiellonii.

- Kędziora chciał być bardzo sprytny, przyklasnął mu jego trener. Zobaczymy po meczu, kto na tym lepiej wyszedł. My już nie musimy, my chcemy i zrobimy wszystko, żeby zepsuć humory rywalowi - podkreślił.

- Rozumiem, że można popełnić błąd, można nieumyślnie wprowadzić w błąd też arbitra. Ok, wiem, że niejednokrotnie komentowałem złe decyzje sędziowskie, ale nie przejdę obojętnie obok sytuacji, w której "kolega po fachu" stojący kilka metrów obok mnie, w sytuacji, w której znalazł się wówczas Kędziora, krzyczy - biegnij. Tego nie zaakceptuję, dlatego szykujemy się na wojnę, w której środki nie będą miały znaczenia. Liczyć się będzie tylko komplet punktów i zminimalizowanie szans Termaliki na utrzymanie - powiedział Probierz.

- Chcemy pokazać, że bycie fair w sporcie się opłaca, a granie przeciwko tym zasadom nie. Karma wraca i mam nadzieję, że wróci przy Słonecznej - kontynuował szkoleniowiec. - Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to zwycięstwo będzie smakowało najlepiej w całym sezonie - podsumował.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem