Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin. "Portowcy" chcą zakończyć serię porażek

Trzy mecze z rzędu przegrała Pogoń Szczecin. Złą passę chce przerwać w Białymstoku, ale Jagiellonia ma podobne plany. Mecz 21. kolejki piłkarskiej ekstraklasy odbędzie się w piątek.

Piłkarze po meczu Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok. Wideo/Piotr Jawor/INTERIA.TV

Do dwóch wyjazdowych porażek po 1-2 z Wisłą Kraków i Śląskiem Wrocław, w minioną niedzielę piłkarze Pogoni dołożyli przegraną u siebie z poznańskim Lechem (0-1). To sprawiło, że nastroje euforii, jaka panowała jeszcze w styczniu, gdy "Portowcy" byli liderem, teraz mocno ostygły. Zespół jest krytykowany. Sami piłkarze także nie w ten sposób wyobrażali sobie luty.

"To deprymująca sytuacja. Po trzech porażkach z rzędu oczywiście pojawiają się wątpliwości. Mimo tego musimy skoncentrować się nad powrotem do naszych atutów. Pomóc możemy sobie sami, bo nikt inny tego nie zrobi. Jesteśmy odpowiedzialni za to, jak sytuacja potoczy się dalej" - powiedział przed wyjazdem do Białegostoku pomocnik "Portowców" Alexander Gorgon.

"Trzy z rzędu porażki nas smucą i wkurzają. To dla nas wyzwanie aby podnieść głowę, wypiąć klatę po przegranych i wrócić na zwycięskie tory. W naszych głowach i nogach leży odwrócenie tego trendu. Jesteśmy w stanie to zrobić" - wtórował mu Jakub Bartkowski.

Po przełamanie szczecinianie polecieli do Warszawy samolotem, skąd udali się na Podlasie. W październiku na własnym stadionie podopieczni Kosty Runjaicia rozegrali jeden z najlepszych meczów, ogrywając Jagę 3-0, a gola ustalającego końcowy rezultat zdobył właśnie Gorgon.

Przez kilka lat Jagiellonia była nieprzyjemnym rywalem dla szczecinian, którzy przegrywali lub co najwyżej remisowali z zespołem z Podlasia. Zmieniło się to przed rokiem, kiedy właśnie w Białymstoku zespół Runjaica wygrał 3-2.

Wiosną w Szczecinie Jaga się odkuła, wygrywając 2-1, a w meczu grupy mistrzowskiej pomiędzy tymi drużynami padł remis 2-2.

W tygodniu poprzedzającym starcie z Jagiellonią trener Runjaić miał do dyspozycji pełną kadrę. Tak samo będzie podczas meczu. Nikt ze szczecinian nie pauzuje też za nadmiar kartek. W niedzielnym meczu przeciwko Lechowi jedynym piłkarzem Pogoni, który zebrał pochlebne opinie był Rafał Kurzawa. Były zawodnik Górnika Zabrze i reprezentacji Polski, mimo iż nie grał ponad pół roku, a ostatnie kilka miesięcy pozostawał bez klubu i trenował samodzielnie, wszedł na boisko na końcowe 25 minut i wyraźnie ożywił grę swojej drużyny.

"Rozmawiałem z trenerem przed tamtym meczem. Powiedział, że ma plan na mnie. Wiedział, na ile minut może mnie wpuścić. Z upływem czasu będę prezentował się lepiej i trener na pewno da mi szansę zagrać w większym wymiarze" - mówił Kurzawa.

Sam Runjaić pytany na konferencji przed wylotem do Białegostoku przyznał, że Kurzawa nie jest jeszcze gotowy na grę w pełnym meczu.

"Może grać teoretycznie od początku, ale powstaje pytanie, czy zrobilibyśmy mu przyjemność wpuszczając go od pierwszej minuty. To ryzyko. Nie jest w rytmie meczowym i fizycznym" - wyjaśnił niemiecki szkoleniowiec.

Jagiellonia tegoroczne wyniki ma jeszcze gorsze od Pogoni. Portowcy wygrali dwa pierwsze mecze. Jagiellonia tylko pierwszy, z Lechią w Gdańsku 2-0. Potem zanotowali trzy porażki i dwa remisy. W efekcie zajmują odległe 12. miejsce w tabeli, ale nad będącą na pozycji spadkowej Stalą Mielec mają bezpieczną przewagę dziewięciu punktów.

"Jagiellonia odpowiada profilowi drużyny ekstraklasy. W dobrym dniu mogą pokonać każdego, w złym z każdym przegrać. Zrobimy wszystko, by nasz mecz z nimi wyglądał podobnie do tego z jesieni, który wygraliśmy 3-0" - powiedział trener Runjaić przed wylotem do Warszawy.

Mecz Jagiellonia - Pogoń odbędzie się w piątkowy wieczór o godz. 20.30. 

Kamil Drygas /Krzysztof Cichomski/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem