Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice 0-1 w 19. kolejce PKO Ekstraklasy
Piast Gliwice zdobył bramkę w samej końcówce meczu i pokonał Jagiellonię 1-0! Wynik powinien być jednak nieco bardziej okazały, bowiem gospodarze od 60. minuty grali w dziesięciu. Wówczas czerwoną kartkę obejrzał Błażej Augustyn.
Sytuacja kadrowa Jagiellonii Białystok przed meczem z Piastem Gliwice nie była godna pozazdroszczenia. Z powodu kłopotów zdrowotnych w kadrze nie znaleźli się Jesus Imaz, Jakov Puljić czy Paweł Olszewski.
Do tego na ławce trenerskiej Bogdana Zająca zastąpił Rafał Grzyb. Pomimo tego gospodarze nie wyglądali w pierwszej połowie gorzej od swoich rywali, a niewątpliwym bohaterem dla ekipy z Białegostoku był Błażej Augustyn, który dwukrotnie zatrzymywał futbolówkę na linii bramkowej.
Pierwsze ostrzeżenie wysłał jednak Michał Chrapek już na początku starcia. Pomocnik huknął zza pola karnego, a pędząca piłka poszybowała tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Xaviera Dziekońskiego.
Później tempo gry nieco spadło, co jednak gracze postanowili zrekompensować obserwującym mecz przed przerwą. Wszystko rozpoczął Fiodor Czernych, który otrzymał dobre podanie z głębi boiska i oddał strzał. Pewną interwencją popisał się natomiast Frantiszek Plach. Słowacki golkiper świetnie interweniował również kilka chwil później po próbie Fernana Lopeza.
Niewykorzystana okazja mogła się zemścić błyskawicznie. W 34. minucie Patryk Sokołowski dopadł do piłki po interwencji Dziekońskiego i błyskawicznie zdecydował się na strzał. Futbolówkę z linii bramkowej zatrzymał - wcześniej wspomniany - Augustyn. Defensor w taki sam sposób zatrzymał kolejne uderzenie kilka minut później.
Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie!
Druga część gry rozpoczęła się o wiele lepiej dla Piasta Gliwice. Już w 60. minucie sędzia pokazał drugą żółtą - a w konsekwencji czerwoną - kartę Augustynowi. Goście byli natomiast bliscy objęcia prowadzenia po uderzeniu głową aktywnego w tym spotkaniu Patryka Sokołowskiego.
Podopieczni Waldemara Fornalika atakowali coraz odważniej, jednak w ich grze często brakowało wykończenia. Bardzo dobrej okazji nie wykorzystał Chrapek, który pomimo braku asysty defensorów, posłał futbolówkę wysoko ponad bramką.
Jagiellonia "czaiła" się natomiast na kontrataki, lecz często były one bardzo rwane i kończone niecelnymi podaniami. Na szczęście dla ekipy gospodarzy w bardzo dobrej dyspozycji był również Dziekoński.
Młody golkiper świetnie interweniował po intuicyjnym strzale głową Gerarda Badii z bliskiej odległości. Pomimo jego dobrej formy goście w końcu dopięli swego. W doliczonym czasie gry Tiago Alves zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne. Piłka nabrała jednak sporej rotacji i po chwili zatrzepotała się w siatce.
Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcy
PA