Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 3-2 w 35. kolejce Ekstraklasy

Jagiellonia Białystok pokonała Górnika Zabrze 3-2 (2-1) w niedzielnym meczu 35. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Dzięki wygranej, podopieczni Michała Probierza zapewnili sobie start w kwalifikacjach Ligi Europejskiej.

Jonatan Straus w walce z Robertem Jeżem
Jonatan Straus w walce z Robertem Jeżem/Artur Reszko/PAP

Szkoleniowiec gospodarzy - Michał Probierz dokonał zaledwie jednej zmiany w wyjściowym składzie w porównaniu do wygranego meczu z Wisłą Kraków. Miejsce w jedenastce stracił Przemysław Frankowski, a zastąpił go Nika Dżalamidze.

Podobnie postąpił Robert Warzycha. W jego drużynie Rafała Kurzawę zastąpił Robert Jeż.

Świecące na Podlasiu słońce sprzyjało leniwym poczynaniom obu ekip. Dopiero w 14. minucie zza pola karnego uderzył Erik Grendel. Piłkę na rzut rożny instynktownie odbił jednak Bartłomiej Drągowski.

Kilka minut później Słowak spróbował ponownie, ale po jego próbie bramkarz Jagielloni odprowadził jedynie piłkę wzrokiem za linię końcową.

W 27. minucie po rajdzie i dośrodkowaniu Karola Mackiewicza, piłkę przypadkowo do własnej bramki wpakował Grendel.  

Dwie minuty później białostoczanie zadali kolejny cios. Kapitalnym podaniem z własnej połowy popisał się Karol Mackiewicz. Piłkę przejął Patryk Tuszyński, który wpadł w pole karne Górnika i zaskoczył Kasprzika.

Zabrzanie wzięli się jednak w garść i już w 31. minucie zdobyli kontaktowego gola. Po centrze Łukasza Madeja, Drągowskiego zaskoczył Jeż, dla którego było to szóste trafienie w tym sezonie.

Końcówka pierwszej połowy należała do gości, którzy zdecydowanie częściej gościli z piłką na połowie rywala.

Cztery minuty po przerwie kolejną szansę na zdobycie bramki miał Tuszyński. Napastnik gospodarzy padł na murawę, po drobnym starciu z Ołeksandrem Szeweluchinem, ale sędzia Paweł Raczkowski nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego.

Następny kwadrans należał do Górnika. Goście ponownie byli aktywniejsi od swoich przeciwników. Liczne dośrodkowanie nie przekładały się jednak na klarowne sytuacje do zdobycia wyrównującej bramki.

W 72. minucie przebudzili się białostoczanie. Po indywidualnej akcji Mackiewicza z lewej strony boiska, piłkę na siódmym metrze, w polu karnym gości otrzymał Rafał Grzyb. Kapitan Jagiellonii nie trafił jednak w światło bramki Kasprzika.  

Siedem minut później gospodarze już się nie pomylili. Po dośrodkowaniu Dżalamidze, nie pilnowany w polu karnym zabrzan, Taras Romanczuk wpakował piłkę głową do bramki Górnika.

W 83. minucie, po dograniu Przemysława Frankowskiego z prawej strony boiska okazję na czwartego gola miała Jagiellonia. Z jedenastu metrów pomylił się jednak Patryk Tuszyński.

Kilkadziesiąt sekund później gospodarze przekonali się, że nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić. Po centrze Romana Gergela i błędzie komunikacji pomiędzy Modelskim i Drągowskim, głową piłkę do bramki Jagiellonii skierował Szymon Skrzypczak.  

Końcówka spotkania należała do gości z Zabrza. W 87. minucie z dystansu próbował Mariusz Przybylski, a piłkę w ostatniej chwili odbił Drągowski. Kilka sekund później, w poprzeczkę, także zza pola karnego trafił Fabian Piasecki.

Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry boisko musiał opuścić Jan Pawłowski. Napastnik, który pojawił się na placu gry pięć minut wcześniej, doznał poważnej kontuzji kolana i został zniesiony z boiska na noszach.

Ekstraklasa: wyniki, terminarz, tabela - kliknij tutaj!

Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 3-2 (2-1)


Bramki: Erik Grendel (27. - sam.), Patryk Tuszyński (29.), Taras Romanczuk (79.) - Robert Jeż (31.), Szymon Skrzypczak (85.)

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa) Widzów: 15 533

Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Filip Modelski, Sebastian Madera, Michał Pazdan, Jonatan Straus - Rafał Grzyb, Taras Romanczuk (84. Jan Pawłowski) (89. Igors Tarasovs), Karol Mackiewicz (82. Przemysław Frankowski), Nika Dżalamidze, Maciej Gajos - Patryk Tuszyński

Górnik Zabrze: Grzegorz Kasprzik - Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Mariusz Magiera - Roman Gergel, Radosław Sobolewski (58. Mariusz Przybylski), Erik Grendel, Rafał Kosznik - Robert Jeż (76. Fabian Piasecki), Szymon Skrzypczak, Łukasz Madej (76. Bartosz Iwan)

Po meczu Jagiellonia - Górnik Zabrze powiedzieli:

Józef Dankowski (trener Górnika Zabrze): "Chyba tak jak zawodnicy, muszę trochę ochłonąć po tym meczu, bo działo się w nim od początku do samego końca. Myślę, że to dobrze dla widowiska, trochę gorzej dla naszego powrotu do Zabrza, ale o to chodzi w piłce, żeby starać się strzelać bramki bez względu na wszystko. Jesteśmy przykładem tego, jaką cenę płaci się za trzy minuty dekoncentracji, które kosztowały nas utratę trzech punktów. W drugiej połowie był znowu jeden moment dekoncentracji, pozostawienie całego środka pola przy rzucie rożnym i pomimo, że strzeliliśmy drugą bramkę na wyjeździe, wracamy bez trzech punktów. Myślę, że wszyscy jesteśmy źli. Bo ładnie grać, to nie znaczy zdobywać punkty. Na koniec gratuluję Jagiellonii gry w pucharach".

Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): "Było to bardzo trudne spotkanie, bo wiedzieliśmy, że Górnik to jeden z bardziej doświadczonych zespołów, mający wielu bardzo dobrych piłkarzy. Widać było, że operowali częściej piłką, ale my wykorzystaliśmy nasze sytuacje. Na pewno za szybko straciliśmy bramkę na 2-1, wprowadziło to trochę nerwowości i mieliśmy przez to trochę problemów. Ale zaczęliśmy bardzo dobrze drugą połowę, zmieniliśmy też trochę ustawienie. Plus dla zespołu, że podnieśliśmy się, zdobyliśmy bramkę. Bardzo cieszymy się z trzeciego miejsca w rozgrywkach, ale walczymy do końca. Chcemy być mistrzem i zrobimy wszystko, żeby dwa ostatnie spotkania wygrać i wywierać presję na Legię i Lecha. Osobiście bardzo żałuję, że mój ojciec nie dożył tego, że zajęliśmy co najmniej trzecie miejsce. Zawsze był wsparciem". 

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem