Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jagiellonia Białystok - Cracovia 0-0 w 29. kolejce Lotto Ekstraklasy

Jagiellonia Białystok zremisowała z Cracovią 0-0 w 29. kolejce Lotto Ekstraklasy. Gospodarze pozostali liderem, ale to może zmienić się w poniedziałek, kiedy swój mecz rozegra druga w tabeli Legia, która traci do białostoczan dwa punkty.

Zawodnik Jagiellonii Białystok Cillian Sheridan (z prawej) i Piotr Polczak z Cracovii
Zawodnik Jagiellonii Białystok Cillian Sheridan (z prawej) i Piotr Polczak z Cracovii/Artur Reszko/PAP

Michał Probierz, trener Jagiellonii, w sobotę dokonał kilku zmian. Zawieszonego za kartki Gutiego na środku obrony zastąpił David Szymonowicz. Na prawej stronie pojawił się Ziggy Gordon, a w pomocy Litwin Arvidas Novikovas.

Z kolei Jacek Zieliński, opiekun Cracovii, wystawił tę samą jedenastkę jak w wygranym meczu ze Śląskiem Wrocław.

Obie drużyny stworzyły sobie po dwie dobre w pierwszej połowie.

W 16. minucie z lewej strony dośrodkował Cillian Sheridan, a dublujący jego pozycję w ataku Piotr Tomasik uderzył na wślizgu, ale Grzegorz Sandomierski odbił piłkę nogą na rzut rożny.

Potem do głosu doszli przyjezdni. I to "Pasy" przeprowadzały groźniejsze ataki.

W 29. minucie po wrzucie z autu Sebastian Steblecki dośrodkował spod linii końcowej, a w polu karnym "główkował" Jakub Wójcicki, jednak niecelnie.

Dwie minuty później z prawej strony zacentrował Mateusz Szczepaniak, ale zamykający akcję na drugim słupku Erik Jendriszek nie trafił w bramkę strzałem głową z kilku metrów.

Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało do Jagiellonii. W 41. minucie Novikovas podał z lewej strony do Fiodora Czernycha, który w polu karnym obrócił się z piłką, mijając interweniującego wślizgiem Huberta Wołąkiewicza, ale w sytuacji sam na sam Litwin trafił w Sandomierskiego.

Po zmianie stron jako pierwsi groźniejszą sytuację stworzyli sobie goście. W 50. minucie na strzał z około 30 metrów zdecydował się Marcin Budziński, który jest specjalistą w tej dziedzinie. Marian Kelemen odbił piłkę, ale natychmiast do niej ruszył i ją złapał.

Potem na murawie niewiele się działo, bramkarze byli praktycznie bezrobotni, nic więc dziwnego, że mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Jagiellonia straciła więc dwa punkty, ale także Tomasika, który z powodu żółtych kartek musi pauzować w następnej kolejce.

W identycznej sytuacji jest też Wołąkiewicz, który osłabi Cracovię w meczu z Legią.

"Pasy" zajmują 12. miejsce w tabeli z 31 punktami.

Paweł Pieprzyca

Jagiellonia Białystok - Cracovia 0-0

Jacek Zieliński (trener Cracovii): - Najważniejsza sprawa i pozytywna w kontekście powrotu do Krakowa jest taka, że nie wracamy na sucho. Ten punkt trzeba docenić, graliśmy u lidera. Punkcik do punktu i będziemy szli w górę tabeli. Drugi pozytyw, że zagraliśmy drugi z rzędu mecz na zero z tyłu. Nam to się bardzo rzadko zdarzało, więc też trzeba to docenić i uszanować. Nie był to mecz wielkich lotów, dużo walki, dużo stałych fragmentów gry. Nie pozwoliliśmy dziś Jagiellonii rozwinąć swojej gry pozycyjnej, czy szybkiego ataku. Najwięcej problemów mieliśmy po stałych fragmentach gry, ale tu ma każdy problemy z Jagiellonią. Wybroniliśmy się, mamy punkt. Dlatego gratulacje dla chłopaków, pomału podnosimy się, wstajemy z tego doła.

Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): - Na początku stworzyliśmy kilka sytuacji, ale zabrakło tego otwarcia wyniku - to nam ostatnio nie wychodzi. Musimy albo wynik gonić, albo do końca walczyć, żeby zdobyć bramkę. Sytuację trochę nam na pewno skomplikowała kontuzja Przemka Frankowskiego. Zmieniliśmy ustawienie, ale zabrakło nam takiego spokoju, widać było za dużo nerwowości, nasze stałe fragmenty gry szwankowały. Takie mecze zwykle kończą się 1-0 i szkoda, że nie udało się jednak wepchnąć tej bramki. Ale zdobyliśmy punkt, każdy jest tak samo ważny. Gdyby dzisiaj ważyły się losy mistrzostwa, to byłoby duże rozczarowanie, ale trzeba jeszcze rozegrać osiem meczów. Chcemy zrobić wszystko, żeby wygrać w Gliwicach z Piastem i dalej walczyć o jak najwyższe miejsce.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem