Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jagiellonia Białystok. Cillian Sheridan: To nie jest liga

Sprowadzony zimą przez lidera Lotto Ekstraklasy Cillian Sheridan wyrasta na prawdziwą gwiazdę naszej ligi. W czterech ostatnich ligowych spotkaniach trzykrotny reprezentant Irlandii zdobył dla jedenastki z Białegostoku cztery gole. To jego trafienie dało wczoraj Jadze cenną wygraną z Piastem w Gliwicach 1-0. - Łatwo nie było, ale świetnie zagraliśmy w defensywie - podkreślał po meczu 28-letni napastnik.

Cillian Sheridan (pierwszy z lewej)
Cillian Sheridan (pierwszy z lewej)/Fot. Andrzej Grygiel/PAP

Sheridan umiejętnie zastępuje w roli lidera Jagiellonii kontuzjowanego Konstantina Wassiljewa. Strzela bramki, zalicza ważne asysty. W mediach irlandzki już coraz głośniej o tym, że po 7 latach, ponownie może zagrać w reprezentacji swojego kraju. Doświadczony piłkarz ma na swoim koncie grę w wielu klubach i krajach. Występował w szkockim Celticu, angielskim Plymouth Argyle, bułgarskim CSKA Sofia czy cypryjskim APOEL-u Nikozja. Nigdzie jednak nie spotkał się z takim "wynalazkiem" jak w polskiej lidze, gdzie na zakończenie sezonu zasadniczego dzieli się zdobyte wcześniej punkty. Doświadczony zawodnik nie zostawia na takim systemie suchej nitki.

Michał Zichlarz, Interia: Dzięki wygranej w Gliwicach 1-0 utrzymaliście pozycję lidera Ekstraklasy. Jak ocenia pan to spotkanie?

Cillian Sheridan: - Łatwo nie było. Szczególnie w drugiej połowie byliśmy pod presją rywala, ale umiejętnie się broniliśmy, co jak się okazało było kluczem do tego, żeby zdobyć na trudnym terenie trzy punkty. Jeśli chodzi o mnie, to mogłem zdobyć o bramkę, albo dwie więcej, ale teraz to już nieistotne. Najważniejsze, że wygraliśmy.

W ostatnim czasie imponuje pan skutecznością. Cztery gole w czterech meczach to świetny bilans. Jak z pana perspektywy oceni pan zwycięskie trafienie z Piastem?

- Z bramki oczywiście się cieszę, tym bardziej, że zdobyłem ją głową. Nie była to jakaś trudna pozycja do trafienia. Najważniejsze, że wpadło. Jeszcze raz podkreślę jednak, że wygraliśmy dzięki dobrej grze w obronie i temu, że Marian Kelemen świetnie zachował się w kilku sytuacjach, ratując nas z opresji.

Po sezonie zasadniczym jesteście na pierwszym miejscu. Jak ocenia pan system rozgrywek w Polsce, podział na dwie grupy i podział zdobytych punktów?

- Rozumiem podział tabeli na dwie grupy, do czegoś takiego można się przyzwyczaić, ale nie jeśli idzie o dzielenie punktów, nie mogę się zgodzić z takim regulaminem. To nie jest liga. Przecież rozgrywki ligowe polegają na tym, że gromadzisz punkty, a nie, że potem ktoś ci je odbiera. No ale nie ma co narzekać, bo nic to nie zmieni. Jest jak jest i tyle.

Po części play-off uda się wam zachować pierwsze miejsce w tabeli Ekstraklasy?

- Zostało siedem meczów do rozegrania, siedem finałów. Sporo punktów do zdobycia, ale też jesteśmy w czołowej ósemce ligi, więc te spotkania nie będą łatwe. Na pewno jednak zrobimy wszystko, żeby utrzymać tą pozycję.

Rozmawiał Michał Zichlarz

Cillian Sheridan, napastnik Jagielloni Białystok, krytykuje podział punktów w Ekstraklasie/Michał Zichlarz/INTERIA.TV
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem