Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jagiellonia Białystok - Bruk-Bet Termalica 1-0 w meczu 27. kolejki Ekstraklasy

Jagiellonia Białystok pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 1-0 w meczu 27. kolejki Ekstraklasy. Jedyną bramkę zdobył z rzutu karnego Cillian Sheridan. Było to jego pierwsze trafienie dla nowego klubu. "Jedenastka" została podyktowana za faul na Piotrze Tomasiku, najlepszym zawodniku dzisiejszego spotkania.

Ziggy Gordon (z prawej) walczy o piłkę z Samuelem Sztefanikiem
Ziggy Gordon (z prawej) walczy o piłkę z Samuelem Sztefanikiem/Fot. Artur Reszko/PAP

Obie drużyny przed spotkaniem znajdowały się w skrajnie różnych sytuacjach. Jagiellonia potrzebowała zwycięstwa, by wrócić na fotel lidera, Bruk-Bet zaś był najgorszą drużyną ligi od początku roku. Z tego powodu z drużyną pożegnał się Czesław Michniewicz, a jego miejsce zajął Marcin Węglewski.

Początek spotkania wyraźnie wskazywał, która drużyna bije się o mistrza kraju. Gospodarze mocno zepchnęli rywali do defensywy i przynajmniej dwukrotnie mogli wyjść na prowadzenie. W 15. minucie doskonale na głowę Cilliana Sheridana dorzucił piłkę Ziggy Gordon, ale Irlandczyk posłał piłkę nad poprzeczką.

Chwilę później to on mógł mieć na koncie asystę. Jego dobre podanie zmarnował jednak Konstantin Wasiljew uderzając zbyt lekko, by pokonać Krzysztofa Pilarza.

Gra "Jagi" siadła jednak kompletnie, gdy boisko musiał opuścić ich najlepszy zawodnik - właśnie Wasiljew. Po jednej z akcji piłkarz złapał się za udo i zasygnalizował, że nie da rady kontynuować gry. Jego miejsce na boisku zajął Taras Romanczuk.

Piłkarze Termaliki jakby wyczuli, że od tego momentu ich rywal jest zdecydowanie mniej groźny i zaczęli odważniej atakować rywali. W doskonałej sytuacji po dograniu Guilherme znalazł się Vladislavs Gutkovskis, ale jego strzał z kilku metrów minął słupek bramki z niewłaściwej strony.

Przed przerwą groźnie z dystansu uderzał także Samuel Sztefanik, ale świetną paradą popisał się Marian Kelemen, przedłużając serię minut bez straty gola do ponad 200.

Jagiellonia Białystok - Termalica Bruk-Bet 1-0 w meczu 27. kolejki Ekstraklasy. Galeria

Zobacz galerię
+2

Po przerwie ciut lepiej wyglądali gospodarze, ale mieli problem z udokumentowaniem swojej przewagi. Na lewej stronie szalał Piotr Tomasik, lecz długo brakowało mu szczęścia pod bramką rywali.

Przed szansą stanął Fiodor Czernych, ale rywale zdążyli go zablokować. W odpowiedzi doskonałe podanie otrzymał Roman Gergel i równie dobrze dograł do Davida Guby. Ten jednak skiksował z dziesięciu metrów.

Dopiero na dziesięć minut przed końcem Jagiellonia potwierdziła lepszą dyspozycję. Kolejny raz w pole karne wpadł z piłką Tomasik i został powstrzymany nieprzepisowym wślizgiem. Do piłki podszedł Sheridan i mocnym strzałem w środek bramki umieścił piłkę w siatce. Było to pierwsze trafienie Irlandczyka dla nowej drużyny i zadecydowało o dzisiejszym zwycięstwie "Jagi".

Po meczu powiedzieli:

- Ciężko jest rozmawiać o meczu po takiej porażce, gdzie o przegranej decyduje rzut karny. Uważam, że mecz był bardzo wyrównany, Jagiellonia w pierwszej połowie miała kilka sytuacji, gdzie nam mocniej zagroziła, ale staraliśmy się kontrolować to spotkanie w takiej dobrej, zwartej defensywie. Próbowaliśmy parę razy zagrozić z kontrataku, niestety nie udało się, Jagiellonia wygrywa. Chciałem podziękować chłopakom za zaangażowanie, determinację, było widać, że wszyscy pracują, mieliśmy określony cel, niestety, nie udało się - podsumował szkoleniowiec Bruk-Betu Termaliki, Marcin Węglewski.

- Oglądałem wczoraj mecz Manchester United - West Bromwich Albion i widziałem jak to wygląda, że taki klasowy zespół nie potrafi sobie poradzić z głęboką grą defensywną. To mi dało dużo do myślenia, bo wiedzieliśmy, że takie spotkanie nas czeka - ocenił trener Jagiellonii Białystok, Michał Probierz.

- Tym bardziej chcieliśmy szybko zdobyć bramkę. Do pewnego momentu graliśmy bardzo dobre spotkanie, byliśmy zdecydowanie lepsi, mieliśmy kilka sytuacji, ale czegoś zabrakło. Zmiana Kosti na chwilę wprowadziła nerwowość, ale muszę pogratulować zespołowi przygotowania fizycznego, bo walczyli do samego końca. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani szybkościowo, to wróży dobrze na następne mecze - dodał Probierz. 

Wiedzieliśmy, że z czasem gra może się wyrównać, staraliśmy się wpuścić trochę Termalikę do grania, by parę razy wyjść do kontry. Gratuluję zespołowi, bo wykonali to perfekcyjnie. Takie mecze kształtują zespół i przygotowują do tej głównej fazy rozgrywek. To bardzo cenne zwycięstwo - zakończył.

Wojciech Górski

Jagiellonia Białystok - Bruk-Bet Termalica 1-0 (0-0)

Bramka: Sheridan (80. - z rzutu karnego)

Żółte kartki: Grzyb, Góralski, Frankowski, Romanczuk - Guba, Gergel

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 14 392.

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Ziggy Gordon, Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik - Jacek Góralski, Rafał Grzyb (62, Dmytro Chomczenowski) - Przemysław Frankowski, Konstantin Wassiljew (25, Taras Romańczuk), Fiodor Czernych - Cillian Sheridan.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Krzysztof Pilarz - Sebastian Ziajka (87, Wołodymyr Kowal), Kornel Osyra, Artem Putiwcew, Guilherme Sitya - Mateusz Kupczak, Bartłomiej Babiarz - Roman Gergel, Samuel Sztefanik (80, Patryk Miszak), David Guba (69, Patryk Fryc) - Vladislavs Gutkovskis.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem