Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jagiellonia Białystok. Ambitny plan na lata. Powstanie trzecia siła ligi?

Kibice narzekają, że po sprzedaży Michała Pazdana, Niki Dżalamidze czy Patryka Tuszyńskiego, Jagiellonia będzie słabsza i nie obroni miejsca na podium Ekstraklasy. Działacze są jednak spokojni, bo za kilka lat w Białymstoku ma powstać kompleks piłkarski na europejskim poziomie, który zagwarantuje klubowi świetlaną przyszłość.

Maciej Gajos (z lewej) to kolejny piłkarz, na transferze którego Jagiellonia może zarobić
Maciej Gajos (z lewej) to kolejny piłkarz, na transferze którego Jagiellonia może zarobić/Artur Reszko/PAP

"Wyprzedaż w Jagiellonii" - piszą jedni, "Sprzedaż najlepszych graczy jest konsekwencją świetnego wyniku drużyny" - dodają drudzy. Sęk w tym, że ostatnie transfery z Jagiellonii wpisują się w długofalową politykę białostockiego klubu. Pieniądze są potrzebne, by z czasem w jeszcze większej mierze postawić na wychowanków.

Choć pod tym względem w Białymstoku i tak jest bardzo dobrze. Nikt w lidze tak jak Michał Probierz nie wprowadza młodych piłkarzy do drużyny. Żaden inny trener nie wystawia szeroką ławą całej młodzieży z klubowej kadry. Po prostu nikt, poza Probierzem, nie ma takiej odwagi lub tak utalentowanych młodych graczy.

Więc skoro z tymi piłkarzami udało się wywalczyć trzecie miejsce w lidze, to dlaczego nie spróbować kontynuować tej pracy? Probierz ma w kadrze siedmiu piłkarzy z roczników 97-98. Co więcej, pozostali są niewiele starsi, a tylko siedmiu graczy urodziło się przed 1990 rokiem! Jagiellonia jest więc zdecydowanie ewenementem na polską skalę.

W Białymstoku chcą iść za ciosem. Latem sprzedali trzech graczy - Michała Pazdana, Nikę Dżalamidze i Patryka Tuszyńskiego - za łączną kwotę ponad 2 mln euro. Z jednej strony można powiedzieć, że ci piłkarze warci są więcej i można było dostać za nich jeszcze lepsze pieniądze, ale z drugiej można zapytać: jeśli nie sprzedawać ich teraz, to kiedy?

Kibice dopytują, na jakich nowych graczy Jagiellonia przeznaczy te pieniądze. Z tym że akurat potężny kapitał jest jej teraz potrzebny na inne inwestycje.

Jeszcze w kwietniu gmina Białystok podpisała umowę dzierżawy ze szkółką piłkarską - na ośmiu hektarach działki ma powstać obiekt treningowy, który byłby jednym z najatrakcyjniejszych w Polsce. Mieliby tam trenować młodzi piłkarze z Białegostoku, ale także pierwsza drużyna Jagiellonii. Roboczo na Podlasiu mówią na planowane przedsięwzięcie "baza szkoleniowa", bo właśnie tu ma być teraz serce regionalnej piłki nożnej.

- W tej chwili architekci pracują nad projektem. Gdy tylko uzyskamy pozwolenie na budowę, ruszymy z pracami - przekonuje w rozmowie z Interią Agnieszka Syczewska, członek zarządu Jagiellonii.

Na razie nie wiadomo, ile ma kosztować całe przedsięwzięcie. Jak twierdzi Syczewska, dokładny kosztorys będzie znany dopiero po zaakceptowaniu projektu. Działacze chcą, by w jakiejś części obiekt został dofinansowany z funduszy zewnętrznych, ale też oczywiście z  klubowych oszczędności. A te są naprawdę spore.

Gdy do tego dodamy raport firmy doradczej Ernst&Young, to okaże się, że Jagiellonia to jeden z lepiej zarządzanych klubów w Polsce. W ubiegłym sezonie białostoczanie wypracowali zysk netto w wysokości 6,4 mln zł i był to najlepszy rezultat w całej lidze.

Patryka Tuszyńskiego (z lewej) nie ma już w klubie z Białegostoku/Artur Reszko/PAP

Kiedy realnie miałyby rozpocząć się prace przy "bazie szkoleniowej"? Na pewno nie z dnia na dzień. Procedury budowlane, dość skomplikowane, długo trwają. W Białymstoku są jednak zdeterminowani, by powstał taki ośrodek. W mieście bowiem brakuje boisk, a Jagiellonia jest jedynym poważnym klubem w regionie. Ma przyciągać utalentowaną młodzież, której chce zagwarantować idealne warunki do rozwoju.

Ośrodek powstanie nie później niż w ciągu czterech lat. Takie zobowiązanie podpisały strony, a na Krywlanach mają powstać trzy pełnowymiarowe boiska spełniające wymogi PZPN. Umowa dzierżawy ma obowiązywać przez 25 lat.

Głównie będą tam trenować dzieci z Białostockiej Szkółki Piłkarskiej "Jagiellonia", która jest powiązana z Jagiellonią Białystok, ale nie tylko. Na dziś w jej strukturach jest 300 chłopców, ale plany są większe. Podobno już zgłaszają się kolejni, z całej Polski, i dopytują, kiedy powstanie obiekt. Trenerzy szkółki szukają najlepszych w całym kraju, którzy za kilka lat mają stanowić o sile Jagiellonii.

Magnesem jest też trener Probierz, który chętnie stawia na młodzież. Rodzice młodych graczy chętnie widzieliby synów w jego drużynie. Uważają, że jest to doskonała szansa na promocję, ale z drugiej strony trenerski stołek jest bardzo gorący i nie wiadomo, kiedy Probierz rozstanie się z Jagiellonią. Wówczas zainteresowanie może trochę spaść.

- Bardzo bym chciał, abyśmy jako marka regionalna wyszli poza region. Czy jest to możliwe? Pewnie tak, ale pod pewnymi warunkami. Muszą się tu spleść dwa elementy - wynik sportowy plus profesjonalizm ludzi pracujących w drużynie i przy drużynie. W kolejnych latach będziemy chcieli mocniej oprzeć klub na wychowankach, oni powinni być podstawą, natomiast dobrzy zawodnicy z zewnątrz uzupełnieniem - mówił w kwietniu dla serwisu Ekstraklasa.org Jerzy Paszkowski z zarządu Jagiellonii.

Czy w takim razie w Białymstoku faktycznie powstaje trzecia siła w lidze? Na razie jest za wcześnie, by wyrokować, ale jeśli wszystko pójdzie po myśli działaczy, we wschodniej Polsce może powstać poważny ośrodek, który byłby faktyczną konkurencją dla największych klubów.

Specjalnie dla Interii Tomasz Frankowski, legenda Jagiellonii Białystok:

- Szczegółowo nie znamy kondycji finansowej klubu, ani polityki transferowej. Gdyby jednak pieniądze zarobione na sprzedaży tych piłkarzy miały pójść na szkolenie czy stworzenie bazy, to świetny kierunek. Byłoby to bardzo dobre rozwiązanie, a rozwój młodzieży jest dla mnie niezwykle ważny. Jeśli działacze mają taki plan, to trzeba im tylko przyklasnąć.

- Można żałować, że ci gracze odchodzą, ale przypomnijmy, że w ubiegłym roku Dżalamidze nie był w najlepszej formie. Tuszyński grał dobrze, ale nie wiadomo, czy utrzymałby dyspozycję przez dłuższy czas. Za tych zawodników Jagiellonia otrzymała przyzwoite pieniądze, a w kadrze są młodzi, którzy mogą ich zastąpić. W tej chwili Michał Probierz regularnie korzysta z pięciu młodzieżowców, a w kolejce pewnie ma następnych.

- Jagiellonia odpadła z Omonią i na tyle chyba ją było stać. Cypryjczycy to pułap, który "Jaga" mogła przeskoczyć, ale nie musiała. Przegrali z typowym europejskim średniakiem.

Łukasz Szpyrka

Jagiellonia kupuje tanio, a sprzedaje drogo. A inni?

Ile polskie kluby zarobiły na sprzedaży piłkarzy od sezonu 2010/2011 (wg Transfermarkt.de):

Legia - 22 mln 708 tys. euro

Lech - 17 mln 245 tys.

Wisła - 11 mln 940 tys.

Jagiellonia Białystok - 8 mln 670 tys.

Górnik - 5 mln 701 tys.

Lechia - 3 mln 700 tys.

Cracovia - 3 mln 28 tys.

Ruch - 2 mln 280 tys.

Śląsk - 1 mln 445 tys.

Zagłębie - 1 mln 173 tys.

Piast - 1 mln 700 tys.

Pogoń - 935 tys.

Korona - 615 tys.

Podbeskidzie - 565 tys.

Górnik Łęczna - 420 tys.

Termalica - 0.

Łącznie: 82 mln 125 tys.

Ile polskie kluby wydały na transfery od 2010/2011:

Legia - 8 mln 147 tys. euro

Lech - 6 mln 770 tys.

Lechia - 5 mln 300 tys.

Wisła - 3 mln 482 tys.

Zagłębie - 3 mln 335 tys.

Cracovia - 2 mln 968

Jagiellonia Białystok - 2 mln 31 tys.

Górnik - 1 mln 310 tys.

Śląsk - 1 mln 213 tys.

Ruch - 1 mln 93 tys.

Pogoń - 680 tys.

Piast - 601 tys.

Podbeskidzie - 490 tys.

Korona - 458 tys.

Górnik Łęczna - 230 tys.

Termalica - 150 tys.

Łącznie: 38 mln 258 tys.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem