Hit Ekstraklasy na remis. W tabeli status quo
Raków Częstochowa zremisował na własnym stadionie bezbramkowo z Pogonią Szczecin. Hitowe spotkanie 14. kolejki dostarczyło jednak sporo emocji. Do samego końca obie drużyny walczyły o pełną pulę.
Pogoń Szczecin przystępowała do meczu z wicemistrzami Polski poważnie osłabiona. Z powodu zakażenia koronawirusem na kwarantannie przebywają Luka Zahović, Maciej Żurawski i Mariusz Fornalczyk. Poza tym kontuzjowani są Kamil Grosicki, Luis Mata, Kacper Smoliński i Alexander Gorgon, a na domiar złego w tygodniu problemy żołądkowe dotknęły Kacpra Kozłowskiego, który do treningów wrócił dopiero w piątkowe popołudnie.
W tej sytuacji trener Kosta Runjaic musiał poważnie nagłowić się, dobierając skład na potyczkę z Rakowem. Na lewej stronie obrony wystąpił nominalny prawy defensor Jakub Bartkowski, na szpicy wybiegł Michał Kucharczyk, a obowiązkowe miejsce dla młodzieżowca zajął Mateusz Łęgowski, dla którego był to debiut w wyjściowym składzie Pogoni.
PKO BP Ekstraklasa. Raków Częstochowa - Pogoń Szczecin
"Portowcy" jak mantrę powtarzali, że pojawienie się wirusa w zespole nie może zakłócić ich przygotowań do meczu. - Wiedzieliśmy, że to może się zdarzyć. Nie jesteśmy pierwszymi, prawdopodobnie nie będziemy też ostatnimi. Mamy szeroką kadrę i poradzimy sobie z tą sytuacją - zapewniał w rozmowie z Interią Konstantinos Triantafyllopoulos, obrońca Pogoni.
Pierwsze minuty meczu zdawały się potwierdzać słowa Greka. Szczecinianie zaczęli od groźnej akcji prawym korytarzem boiska. Jean Carlos dośrodkował spod linii końcowej, a piłkę w polu karnym przyjął Sebastian Kowalczyk. Jego uderzenie odbił jednak Kovacević. Dobijał jeszcze Rafał Kurzawa, ale znów skuteczny był golkiper Rakowa.
W kolejnych minutach tempo meczu znacznie się uspokoiło. Raków rozgrywał piłkę, ale niewiele było z tego pożytku. W końcu w 38. minucie na silny strzał ze skraju pola karnego zdecydował się Ivi Lopez. Uderzenie Hiszpana złapał jednak w ręce Dante Stipica. Tuż przed końcem pierwszej połowy skrzydłowy znów postraszył chorwackiego bramkarza Pogoni. Tym razem poziom trudności był wyższy - Stipica nie zdołał złapać piłki, lecz musiał odbijać ją za linię końcową.
Raków - Pogoń. Groźnie po rzutach wolnych
Druga połowa zaczęła się od kolejnej odsłony pojedynku Petrasek-Kowalczyk. Filigranowy pomocnik Pogoni Szczecin chciał obiec rosłego Czecha. Stoper Rakowa wystawił jednak rece na bok i zablokował wychowanka Pogoni, trafiając go tez przy okazji w nos. Sędzia Szymon Marciniak ukarał obrońcę żółtą kartką, która sprawia, że w następnej kolejce ten będzie musiał pauzować.
W 67. minucie szczecinianie mieli bardzo dobrą okazję strzelecką. Rafał Kurzawa wykonywał rzut wolny sprzed pola karnego. Uderzył precyzyjnie nad murem, a piłkę nad poprzeczką przeniósł ręką Vladan Kovacević. 10 minut później odpowiedzieli gospodarze. Rzut wolny z okolic lewego narożnika szesnastki wykonywał Marko Poletanović. Pomocnik postanowił uderzyć bezpośrednio w kierunku dalszego słupka. Stipica był czujny i interweniował z dużym trudem. W 93. minucie doskonałą, stuprocentową wręcz okazję zmarnował Piotr Parzyszek. Napastnik stanął przed pustą bramką, jednak zamiast trafić do niej, uderzył wysoką nad celem. Bramkarz Rakowa, zdając sobie sprawę z tego, że miał furę szczęścia, przeżegnał się.
Remis sprawia, że oba zespoły pozostaną na pozycjach, które zajmowały przed kolejką. Pogoń jest trzecia , a Raków - czwarty. Oba zespoły mają po 26 punktów i tracą trzy do pierwszego Lecha i drugiej Lechii. Ligowa rywalizacja zostanie teraz zawieszona na dwa tygodnie i będzie wznowiona po listopadowej przerwie na mecze reprezentacji.
Jakub Żelepień, Interia