Partner merytoryczny: Eleven Sports

Grzegorz Kasprzik piłkarzem Górnika Zabrze

30-letni bramkarz Grzegorz Kasprzik związał się półrocznym kontraktem z Górnikiem Zabrze. Umowa zawiera opcję przedłużenia o dwa lata.

Grzegorz Kasprzik pochodzi z Łabęd. - Wychowałem się w dzielnicy, w której wszyscy kibicowali Górnikowi Zabrze. Swojej przygody z piłką nie mogłem więc rozpocząć w innym klubie - wspomina. - Przy Roosevelta przeszedłem przez wszystkie szczeble, najpierw w trampkarzach, później w juniorach, pracując z Jerzym Urbanem, Marianem Becherem i przede wszystkim Jerzym Machnikiem, od którego uczyłem się bramkarskiego fachu - mówi. Jako junior zagrał na mistrzostwach Europy U-16 w Izraelu. Praktycznie do zakończenia wieku juniora reprezentował Polskę. 

Świetnie zapowiadającą się karierę przerwało zerwanie więzadeł w kolanie. Odbudował się w Przyszłości Ciochowice, występującej wówczas w lidze okręgowej, której barwy reprezentował przez dwa sezony. W 2006 roku trafił do gliwickiego Piasta, z którym awansował do Ekstraklasy. Świetna postawa w bramce gliwiczan sprawiła, że trzy lata później przeniósł się do poznańskiego Lecha, z którym zdobył mistrzostwo i Superpuchar Polski. 

W ubiegłym sezonie golkiper reprezentował barwy I-ligowej Floty Świnoujście. Był jej podstawowym zawodnikiem. Latem tego roku trafił do Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Zagrał w jednym meczu Pucharu Polski i w czterech ligowych, w ostatnim otrzymując czerwoną kartkę. - Z różnych względów runda jesienna była dla mnie bardzo nieudana. Chciałbym więc o niej, jak najszybciej zapomnieć - zaznacza. 

Na początku grudnia Kasprzik rozwiązał kontrakt z I-ligowcem. Wkrótce związał się z Górnikiem na pół roku z opcją przedłużenia o 2 lata. - Gra w Górniku zawsze była moim marzeniem - podkreśla. - Od lat kibicuję temu klubowi, śledzę jego poczynania i jestem niezmiernie zadowolony, że będę reprezentował jego barwy.

O miejsce między słupkami Kasprzik będzie rywalizował przede wszystkim z Pavelsem Szteinborsem. - Daleki jestem od jego oceniania, bo po pierwsze moim zadaniem jest trenowanie i granie, a po drugie nie czuję się żadnym ekspertem. Najważniejsze, że Górnik w pierwszej części sezonu zaskoczył bardzo pozytywnie i plasuje się na podium, a także awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski - podkreśla. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że nie boję się rywalizacji, bo ona jest potrzebna w każdym zespole, aby cały czas się rozwijać i podejmuję wyzwanie. Z trenerem Ryszardem Wieczorkiem nigdy nie pracowałem, ale Mateusza Sławika, trenera bramkarzy znam z boiska, więc jestem dobrej myśli - zaznacza golkiper, który wiosną zagra z numerem 99 na koszulce. - Ten numer ma dla mnie symboliczne znaczenie. Kto ma wiedzieć, o co chodzi, ten wie i niech tak zostanie - kończy.

www.gornikzabrze.pl

Zobacz także

Sportowym okiem