Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górnik Zabrze. Zremisowali na własne życzenie

Stracona szansa zabrzan w wyjazdowym meczu z Cracovią! Mimo, że górnicza ekipa jeszcze na kilka minut przed końcem prowadziła dwiema bramkami, to ostatecznie zremisowała z "Pasami" 2-2. Dla Górnika to strata dwóch punktów. Po meczu w zabrzańskiej ekipie panował spory zawód.

Ekstraklasa. Górnik Zabrze: Piotr Krawczyk podsumował mecz z Cracovią. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Drużyna prowadzona przez Jana Urbana przede wszystkim zagrała bardzo dobrze w pierwszej połowie. Zdobyła dwie bramki po strzałach swoich napastników, Jesusa Jimeneza oraz Piotra Krawczyka. Mogła zresztą, jak powiedział po meczu z Cracovią trener Urban, rozstrzygnąć wszystko w tej części, ale nie zdołała postawić kropki nad "i".

- Zagraliśmy słabo w drugiej połowie. Za bardzo się cofnęliśmy i daliśmy się Cracovii nakręcić stałymi fragmentami i w końcu je wykorzystali. Zespół z Krakowa ma bardzo dobre stałe fragmenty, gdzieś tam byliśmy na to uczuleni, ale widać za słabo, bo w drugim kolejnym meczu w ten sposób straciliśmy już trzy bramki. Boli to, że w takich okolicznościach wypuszczamy zwycięstwo - komentował po spotkaniu Krawczyk, który w sobotę zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie. Przed zdobytą na 2-0 bramką sędzia Damian Sylwestrzak nie uznał mu jeszcze jednego trafienia. Po analizie VAR okazało się, że napastnik Górnika pomógł sobie ręką.  

- Szczerze mówiąc to nie spodziewałem się, że zostanie to odgwizdane. Jak sędziowie wszystko zaczęli oglądać, to gdzieś tam pomyślałem, że wszystko jest analizowane. Mnie wydawało się, że nic nie było, skoro jednak sędziowie na VAR tak uznali, to nie ma co dyskutować, bo później i tak wpadło. Mam nadzieję, że po tej bramce przyjdą następne i w kolejnych spotkaniach też będę trafiał - mówi Krawczyk, który w poprzednim sezonie zdobył dla Górnika cztery bramki.

Cracovia - Górnik Zabrze. Wielkie emocje do końca

O remisowym rozstrzygnięciu zdecydowała słaba końcówka jedenastki z Zabrza i dwa gole środkowego obrońcy Mateja Rodina. Mówił też o tym rezerwowym w starciu z krakowianami Norbert Wojtuszek.

- Zremisowaliśmy na własne życzenie. W drugiej połowie zabrakło dłuższego przetrzymania piłki, dłuższego pogrania nią. Poszliśmy z Cracovią na wymianę i skończyło się, jak się skończyło. Zamiast trzech punktów mamy jeden, trzeba to szanować, ale na pewno powinniśmy ten mecz wygrać. W tej końcówce zabrakło nam właśnie takiego przetrzymania piłki, wymuszenia faulu, żeby Cracovia nie napędzała się tak przy stałych fragmentach - mówił młody zawodnik.

19-latek po raz drugi w tym sezonie dostał szanse w ekstraklasowym występie. - Na początku tej formy nie umiałem złapać. Ale w tym ostatnim czasie na treningach czuje się już coraz lepiej i dostałem szansę - mówi pochodzący z Krakowa pomocnik "Górników", który przez rok terminował nawet w zespole juniorów Cracovii. 

Górnik póki co na swoim koncie ma siedem punktów i zajmuje 15. miejsce w ligowej tabeli. Górnośląskiej drużynie udało się wygrać w tym sezonie ze Stalą Mielec i Jagiellonią Białystok na wyjeździe. W starciu z "Pasami" 14-krotny mistrz Polski zanotował pierwszy remis w bieżących rozgrywkach. Teraz przed zabrzanami starcie z Wartą Poznań u siebie w niedzielę. To szansa na kolejną wygraną i awans w ligowej tabeli, ale w Zabrzu przed meczem pewnie nikt na pewniaka nie będzie sobie zapisywał trzech punktów, mając na uwadze to co wydarzyło się wiosną, kiedy to zespół z Poznania przyjechał do Zabrza i na jego terenie wygrał 2-1.

Michał Zichlarz  

/PAP/Łukasz Gągulski/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem