Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górnik Zabrze. Szymon Matuszek: Jestem pozytywnie nastawiony

Ligowi piłkarze nie przechodzili jeszcze takiego kołowrotka, jak w poniedziałek, kiedy miały miejsce testy na obecność koronawirusa czy wczoraj, gdzie część z nich przyjechała już do klubów na treningi w dwóch grupach, po czym musiała się ponownie rozjechać do domu, z powodu czerwonego światła ze strony Komisji Medycznej PZPN-u.

Górnik Zabrze. Erik Jirka oświadczył się swojej partnerce. Wideo/INTERIA.TV

W wielu klubach Ekstraklasy wyniki testów na koronawirusa dały wynik niejednoznaczny. Stąd dokładniejsze badania, których wyniki będą znane dzisiaj. Dopiero po nich okaże się czy kluby będą mogły rozpocząć przygotowania do restartu Ekstraklasy, który zaplanowany jest na 29 maja. Dziś Górnik Zabrze dostał już zezwolenie na trenowanie w grupach (ZOBACZ).

- Wczoraj w zasadzie byłem już w trasie na trening i dobrze, że będąc gdzieś z dwa kilometry od domu włączyłem telefon i na grupie przeczytałem informację, że odgórnie zajęcia zostały przeniesione na godziny popołudniowe - relacjonuje kapitan Górnika Szymon Matuszek.

Podobnie było po południu. Zawodnik z zaskoczeniem odebrał kolejną informację, że wspólnego treningu nie ma, a wszystko skończy się ponownie na zestawie ćwiczeń indywidualnych dla każdego piłkarza, przesłanych przez sztab szkoleniowy. 

- Trzeba znowu do lasu skoczyć i pobiegać. Akurat w poniedziałek byłem w katowickim lesie murckowskim, który ze swoim rezerwatem jest olbrzymi. Ja zaczynam, a akurat kończy Kamil Zapolnik. Pogadaliśmy ze sobą, stojąc z pięć metrów od siebie. Jest taka tęsknota za tymi kontaktami, tym bardziej, że często razem jeździmy na treningi. Jest głód rywalizacji, tej adrenaliny, nawet tych schematów, tego rytuału, tego co było, że człowiek rano wstaje, je śniadanie i jedzie na zbiórkę, gdzie się przygotowujemy. Chciałoby się, żeby to jak najszybciej wróciło - podkreśla jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w zabrzańskiej jedenastce.

Szymon Matuszek, mimo zamieszania i niepewności, jest jednak optymistą co do ponownego startu ligowych rozgrywek pod koniec maja. - Ciągle jestem pozytywnie nastawiony, że wróci ta normalność - zaznacza.

Szymon Matuszek/INTERIA.PL

Michał Zichlarz

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem