Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górnik Zabrze. Szczególny mecz pomocnika. Urodzinowy prezent?

W niedzielę w Zabrzu dołująca ostatnio górnicza jedenastka zmierzy się z dobrze prezentującym się w ostatnich tygodniach Zagłębiem Lubin. To będzie szczególne spotkanie dla Romana Prochazki, który akurat tego dnia kończy 32 lata.

Górnik Zabrze. Roman Prochazka przed meczem z Zagłębiem Lubin. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

W Górniku pełna mobilizacja przed starciem z "Miedziowymi". Dobrze grający jesienią zabrzanie przeżywają teraz gorszy okres, w 6 tegorocznych meczach zdobyli 5 punktów, jeden mecz wygrywając, dwa remisując i trzy przegrywając.

- Te wyniki nie są takie, jak byśmy chcieli. Mamy sporo do poprawy, ale pracujemy na treningach i mam nadzieję, że efekt będzie widoczny już w spotkaniu z Zagłębiem. Liczę, że forma wróci i ponownie będziemy zdobywali punkty. Do poprawy jest zarówno gra w ofensywie, jak i w defensywie. Analizujemy przeciwnika, z którym jesienią przegraliśmy 0-2 i na pewno będziemy mieli pomysł na to spotkanie. Zrobimy wszystko, żeby punkty zostały u nas - podkreśla doświadczony słowacki pomocnik Roman Prochazka w rozmowie z klubowymi mediami Górnika.

Zagłębie w ostatnim czasie zanotowało dużą zwyżkę formy, bo pokonało przecież na wyjeździe Cracovię 4-2 i przed tygodniem Jagiellonię Białystok 3-0. W bardzo dobrej formie jest Filip Starzyński, 4 gole w dwóch ostatnich meczach, w nie gorszej Patryk Szysz, który od trzech ligowych meczów strzela regularnie piękne bramki.

- Nie patrzymy na poszczególnych zawodników, tylko na całą drużynę. Zagłębie to niewygodny przeciwnik - zaznacza Prochazka. Dla Słowaka niedzielny mecz będzie akurat rozgrywany w jego 32 urodziny.

- Jak przekroczyłem trzydziestkę, to przestałem obchodzić urodziny (śmiech). A nasze zwycięstwo będzie najlepszym prezentem - mówi piłkarz Górnika, który w Zabrzu wstępuje od ponad roku. Być może w niedzielę strzeli swojego pierwszego gola w Ekstraklasie, bo na razie ta sztuka mu się nie udała, a wcześniej, w każdym klubie w którym grał, jak Spartak Trnawa, Lewski Sofia czy Viktoria Pilzno, to zdobywał bramki, często po kilka na sezon. 

Michał Zichlarz

Roman Prohazka/MARCIN SZYMCZYK/FOTOPYK / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem