Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław. Dwa gole i sprawiedliwy remis
Górnik do przerwy prowadził, ale goście wyrównali z sprawą piłkarza, który kiedyś w Zabrzu się nie przebił.
Batman Manneh i Nietoperz Chudy
Mecz z rozmachem rozpoczął Górnik. Już w 4. minucie bramkarz gości Michał Szromnik popełnił błąd, zagrywając piłkę wprost pod nogi Jesusa Jimeneza, ten zmarnował jednak okazję.
Potem Jimenez się zrehabilitował: z lewej strony boiska dograł w pole karne gości do Alasany "Batmana" Manneha. Gambijczyk zrobił coś co zazwyczaj robi wspaniale: bezlitosnym, płaskim, technicznym strzałem w róg dał Górnikowi prowadzenie.
Mimo to Śląsk mógł do przerwy nawet prowadzić! Rewelacyjnie w bramce gospodarzy spisywał się jednak Martin Chudy, Za sprawą efektownych parad był na boisku prawdziwym "Nietoperzem". Sposób w jaki obronił ostre uderzenie Mateusza Praszelika budzi podziw.
Tuż przed końcem pierwszej połowy groźnie z rzutu wolnego strzelał Krzysztof Mączyński, były gracz Górnika, ale Chudy sparował piłkę na bok. Słowak brawurowo poradził sobie też z dobitką Marcela Zylli.
Śląsk: gol po minucie od wejścia na boisko
Po zmianie stron obraz gry początkowo nie uległ zmianie. Gospodarze nadal przeważali, grali jednak nieskutecznie. W 52. minucie w sytuacji sam na sam z golkiperem gości znalazł się Bartosz Nowak, ale nie dał rady. Jak"to się robi" pokazał Fabian Piasecki, który kiedyś nie przebił się w Górniku. Napastnik Śląska wbił bramkę zaledwie minutę po wejściu na boisko. Wyczyn godny uznania.
Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 1-1 (1-0)
Bramki: 1-0 Manneh (26.), 1-1 Piasecki (70.)
Górnik Zabrze: Chudý - Paluszek Ż, Wiśniewski, Gryszkiewicz - Pawłowski, Kubica Ż (68. Ściślak), Manneh (76. Prochazka), Nowak (87.Sobczyk), Janża Ż - Jimenez (87. Rostkowski) Boakye (76. Krawczyk)
Śląsk Wrocław: Szromnik - Bejger, Poprawa Ż, Tamas Ż - Janasik (69. Sobota), Makowski (60. Pich) , Mączyński, Stiglec (60. Pawłowski) - Zylla (69. Piasecki), Praszelik - Expósito Ż
Sędzia: Marciniak (Płock)