Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górnik Zabrze. Najlepszy start w tym wieku!

​Trzy mecze na koncie, komplet punktów i imponujący bilans bramkowy. Tak świetnego początku rozgrywek nie spodziewali się nawet sami piłkarze. Na początku rozgrywek Górnik Zabrze jest rewelacją.

Daniel Ściślak po meczu Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 3-0. Wideo/INTERIA.TV

Latem, z dziewiątego w poprzednim sezonie zespołu, odeszła grupa piłkarzy, która decydowała o jego obliczu w ostatnich miesiącach czy latach, bo przecież Igor Angulo na trwałe zapisał się w kronikach górniczej jedenastki. Także odejście greckich piłkarzy, jak prawego obrońcy Stavrosa Vassilantonopoulosa czy napastnika Giorgosa Giakoumakisa oraz słowackiego skrzydłowego Erika Jarki wydawały się poważnymi osłabieniami. Wszyscy zdobywali bramki i dobrze prezentowali się wiosną. W ich miejsce przyszli inni, jak najlepszy w poprzednim sezonie na pierwszoligowych boiskach Bartosz Nowak czy napastnik z Austrii mający polskie korzenie Alex Sobczyk. 

Czterech kolejnych wygranych i to odniesionych po efektownej i ofensywnej grze mało kto się spodziewał. Czterech, bo wszystko zaczęło się miesiąc temu od pokonania u siebie w meczu I rundy Pucharu Polski Jagiellonii Białystok 3-1. Potem przyszły ligowe wygrane z ekstraklasowymi beniaminkami, Podbeskidziem Bielsko-Biała 4-2 i Stalą Mielec 2-0 oraz w niedzielę rozbicie u siebie Lechii Gdańsk 3-0. Trzy wygrane mecze w trzech ligowych grach, to się jeszcze w tym wieku "Górnikom" w ekstraklasie nie udało. Owszem, trzy mecze na początku rozgrywek udało się też wygrać w 2009 roku, tyle że było to na poziomie I ligi, po przykrym spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej. Górnik był wtedy w tabeli i tak drugi, za Flotą Świnoujście, która miała lepszy bilans bramek. Teraz zabrzanie są na pierwszym miejscu w Ekstraklasie z imponującą liczbą i różnicą goli, bo 9-2. Nawet w czasach Adama Nawałki w Górniku (2010-2013) nie było tak dobrze. W najlepszym momencie, latem 2013 roku, górniczy zespół po trzech pierwszych kolejkach miał na koncie siedem punktów i zajmował w tabeli drugą lokatę.

Kiedy było lepiej? Dawno temu... Latem 1985 roku rodził się wielki Górnik, który prowadził Hubert Kostka. Pod jego okiem zabrzanie świetnie zaczęli sezon 1985/86, zakończony pierwszym z czterech kolejnych tytułów mistrza Polski. Tamte rozgrywki "Górnicy" rozpoczęli od kolejnych wygranych z Zagłębiem Sosnowiec 6-0, z Motorem Lublin 4-0 i Górnikiem Wałbrzych 2-0, żeby potknąć się dopiero na czwartej przeszkodzie ze Śląskiem we Wrocławiu 1-2. Jak będzie teraz? 

- Ważne jest to, żeby zbierać punkty, bo w tym sezonie jest przecież 30 kolejek, a zebrane punkty dają potem komfort gry, tym bardziej, że przecież w bieżących rozgrywkach z ekstraklasy spada jeden zespół. Zresztą nasze doświadczenie pokazuje, że jak dobrze wystartujemy, to jest potem OK. Tak było za Adama Nawałki czy kilka lat temu po awansie do ekstraklasy. Z kolei, jak źle zaczynaliśmy - odpukać - to potem źle się kończyło - przypomina prezes Górnika Dariusz Czernik.

Piłkarze Górnika Zabrze cieszą się z gola/Andrzej Grygiel/PAP

Michał Zichlarz, Zabrze

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem