Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk. Stokowiec: Powoli wracamy na właściwe tory
Piotr Stokowiec przekonuje, że w niedzielnym spotkaniu PKO Ekstraklasy z Górnikiem w Zabrzu piłkarze Lechii powinni zagrać lepiej niż w dwóch poprzednich meczach. - Początek sezonu był w naszym wykonaniu słaby, ale powoli wracamy na właściwe tory - powiedział trener gdańszczan.
Po dwóch kolejkach zawodnicy Górnika otwierają z kompletem punktów tabelę PKO Ekstraklasy. Podopieczni trenera Marcina Brosza pokonali beniaminków - u siebie 4-2 Podbeskidzie Bielsko-Biała oraz na wyjeździe 2-0 Stal Mielec.
- Górnik pokazał, że jest w bardzo dobrej dyspozycji. Zabrzanie grają widowiskowo i zdobywają sporo bramek. Co prawda w przerwie letniej odeszli Igor Angulo i Erik Jirka, a teraz do holenderskiego Heerenveen trafił stoper Paweł Bochniewicz, ale absencja kilku zawodników to naturalna sprawa. Od nas też odeszli wiodący piłkarze. Tak już jest w naszej ekstraklasie, że najlepsi otrzymują lepsze oferty i wyjeżdżają zagranicę. Ten eksodus będzie widoczny do ostatniego dnia okienka transferowego - zauważył na konferencji prasowej w Gdańsku Piotr Stokowiec.
Z kolei biało-zieloni wygrali na inaugurację w Grodzisku Wielkopolski z beniaminkiem Wartą 1-0, ale później ulegli na własnym stadionie 1-3 Rakowowi Częstochowa.
- Nie ma dwóch zdań. Początek sezonu był w naszym wykonaniu słaby, bo statystyki nas obnażały, ale jestem przekonany, że zmierzamy w dobrym kierunku i na pewno będziemy grali lepiej. Za chwilę zobaczymy Lechię jaką chcielibyśmy oglądać, bo widzę jak piłkarze pracują i jaka jest rywalizacja w zespole - stwierdził.
Gdański szkoleniowiec nie ukrywał zadowolenia, że już po dwóch ligowych spotkaniach była przerwa na reprezentację.
- Okresu przygotowawczego praktycznie nie mieliśmy, dlatego to był dla nas wyjątkowo potrzebny czas. Spędziliśmy go bardzo pożytecznie, trenowaliśmy dwa razy dziennie i rozegraliśmy mecz kontrolny z Wisłą Płock. Wielu zawodników było na różnych kadrach, ale z tymi którzy zostali, mocno trenowaliśmy. Jestem bardzo zadowolony z wykonanej, pod względem objętości i jakości, pracy, która powinna zaprocentować w najbliższym czasie. Powoli wracamy na właściwe tory - ocenił.
Gdańszczanie pokonali w sparingu (rywalizowano 4x30 minut) Wisłę 3-1. W tym spotkaniu na boisku pojawili się boczni pomocnicy Kenny Saief i Conrado, którzy w tym sezonie jeszcze nie zagrali w ekstraklasie.
- Ten duet dawał nam dużo jakości. Widać, że ma spory wpływ na jakość drużyny, a nasze poczynania w ofensywie nabierają dzięki nim kolorytu. Obaj zagrali jednak tylko przez pół godziny, bo nie są jeszcze gotowi na 90 minut. Musimy ich powoli wprowadzać. Sparing z Wisłą był niezwykle potrzebny, bo dzięki niemu zobaczyliśmy, że Lechia zaczyna przypominać drużynę jakiej oczekujemy - dodał.
W niedzielnej konfrontacji na Górnym Śląsku, która rozpocznie się o 17.30, w Lechii zabraknie pauzującego za czerwoną kartkę środkowego obrońcy Michała Nalepy.
- Cieszę się, że Michał wypadł tylko na jeden mecz, bo jest liderem defensywy i ważną częścią zespołu, bo pełni też często rolę kapitana. Ostatni mecz nie wyszedł mu najlepiej, popełnił kilka błędów, ale wciąż na niego liczymy. Jest rywalizacja na środku obrony, a tego potrzebowaliśmy - podkreślił.
Niebawem 48-letni szkoleniowiec będzie miał jeszcze większe pole manewru, bo do zespołu, po różnych zdrowotnych przypadłościach, wracają kolejni piłkarze.
- Pod względem motorycznym zawodnicy są jeszcze na różnych poziomach, ale to się systematycznie wyrównuje. Powoli do zdrowia dochodzą Jakub Arak i Kristers Tober, którzy od przyszłego tygodnia powinni wrócić do treningów z zespołem. W najbliższym czasie planujemy sprawdzić różne ustawienia i warianty, chcemy też dać szanse zawodnikom, którzy do tej pory grali mniej - podsumował.
Autor: Marcin Domański