Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górnik Zabrze. Igor Angulo dalej kibicuje polskiemu klubowi

Przez kilka lat gry na polskich boiskach Igor Angulo dał się poznać z nieprzeciętnych strzeleckich umiejętności. Dla Górnika Zabrze w latach 2016-2020 zdobył 88 bramek we wszystkich rozgrywkach. Teraz strzeleckie popisy notuje na boiskach w Indiach.

Górnik Zabrze. Martin Chudy Szkoda niewykorzystanej szansy. wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Rok temu w tym czasie głośno było o rozmowach na temat przedłużenia kontraktu doświadczonego snajpera z górniczym klubem. Rozmowy trwały, przeciągały się, ale porozumienia nie było. Ostatecznie obie strony postanowiły się rozejść. Angulo w barwach Górnika był królem strzelców i na boiskach I ligi, i potem w Ekstraklasie. Pomógł zabrzanom awansować w szeregi najlepszych, a później wywalczyć miejsce - po blisko ćwierć wieku przerwy - w europejskich pucharach. Latem skusili go jednak Hindusi, a konkretnie klub FC Goa.

Występy tam "Angulo-gol", jak śpiewali o nim fani Górnika, zaczął z przytupem. Dla swojego nowego klubu zdobył dwa gole w inaugurującym sezon spotkaniu z Bengaluru FC. Mecz skończył się wynikiem 2-2, a snajper z Kraju Basków uratował remis, bo rywal prowadził już dwoma golami.

- To dopiero początek. Nie było to dla nas łatwe spotkanie, ale na szczęście w drugiej połowie udało się odwrócić jego losy. Bramki cieszą, jest punkt, ale na pewno chciałoby się więcej. Ten mecz pokazał nam, jak wiele jeszcze przed nami pracy - podkreśla 36-letni napastnik.

W Goa zawodnik czuje się trochę jak w domu. To stan na zachodnim wybrzeżu Półwyspu Indyjskiego, turystyczny region kraju, gdzie przez setki lat rządzili Portugalczycy. Angulo razem ze swoją partnerką Argi i urodzoną na Górnym Śląsku córeczką Chloe, mieszkają w Panaji. - Bez swojej rodziny nigdzie bym się nie ruszył. Są tutaj ze mną i czujemy się tu naprawdę wspaniale. Tworzymy jeden zespół - śmieje się Angulo.

Na oglądanie atrakcji i zażywanie słońca nie ma jednak czasu. Nie tyle nawet chodzi o sportowy tryb życia, ale o restrykcje związane z pandemią koronawirusa. - Mieszkamy i żyjemy tutaj, jak w jakiejś zamkniętej bańce, mając zero kontaktu z osobami z zewnątrz. Wszystko oczywiście ze względów bezpieczeństwa - tłumaczy zawodnik.

FC Goa w nowym sezonie ma walczyć o wygranie Indian Premier League, gdzie występuje 11 zespołów, a także walczyć w azjatyckiej Lidze Mistrzów. - FC Goa to największy i najmocniejszy klub w Indiach i fani domagają się kolejnych wygranych. Nie tylko zresztą w lidze, bo czeka nas, jako pierwszego zespołu z tego kraju, występ w azjatyckiej Lidze Mistrzów. Chcemy w niej odegrać niepoślednią rolę tym bardziej, że będzie na nas patrzeć cały kraj - mówi Angulo.

Bask, który zaskarbił sobie serca fanów Górnika, dalej utrzymuje kontakt z polskim klubem. - Fani Górnika piszą i kontaktują się ze mną za pomocą mediów społecznościowych. Zawsze staram się odpowiedzieć. To niesamowite uczucie czuć ich uznanie, które wciąż mi okazują - podkreśla.

Śledzi też oczywiście wyniki i grę górniczej jedenastki, która w bieżącym sezonie jest więcej niż poprawna. Po dziesięciu kolejkach "Górnicy" w ekstraklasowej tabeli są przecież na trzecim miejscu. - Pierwsze mecze nowego sezonu były niesamowite. To było coś patrzeć, jak chłopaki grają, jak im idzie. Sezon jest długi, więc zdarzają się gorsze momenty, kontuzje, ale w każdej grze widać, że drużyna chce, że walczy. To jest najważniejsze. Życzę, żeby Górnik utrzymał to miejsce w czołowej trójce, czwórce do końca sezonu - podkreśla "Angulo-gol". Wczoraj zawodnik wystąpił w drugim ligowym meczu. FC Goa przegrało z Mumbai City 0-1.

Michał Zichlarz           

Igor Angulo/Arkadiusz Gola/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem