Górnik Zabrze. Dariusz Czernik: Nie ma mowy o wyprzedaży
Jednym z powodów który sprawił, że trener Marcin Brosz nie będzie już pracował w klubie z Zabrza, są ponoć sprawy kadrowe i to, że z górniczej drużyny mają odejść jego najbardziej wartościowi gracze.
W Górniku nadal wielka niewiadoma. Wielka niewiadoma odnośnie obsady ławki szkoleniowej. Przypomnijmy, że z końcem czerwca kończy się umowa obecnemu szkoleniowcowi. Początkowo władze kluby negocjowały z trenerem Broszem jej przedłużenie, ale potem wszystko się zmieniło.
Jedna z zasłyszanych informacji mówi, że w nowym sezonie zabrzanie będą jeszcze bardziej osłabieni. Odejścia Igora Angulo rok temu nie udało się zrekompensować. Zresztą nie mogło być inaczej, bo Bask był wyjątkowej klasy snajperem. Potem, już w trakcie trwania sezonu odszedł lider formacji obronnej Paweł Bochniewicz.
Teraz w kolejce do odejścia są następni. Bramkarzowi Martinowi Chudemu, najlepszemu zawodnikowi "Górników" w sezonie 2020/21 kończy się umowa. Jak mówił nam niedawno ma zapytania z Grecji, Turcji czy Izraela. Obrońcą Przemysławem Wiśniewskim mają się interesować dwa kluby z Rosji: Lokomotiw Moskwa i FK Krasnodar. Jeszcze w trakcie sezonu mówiło się o tym, że na liście życzeń fatalnego w poprzednich rozgrywkach Lecha Poznań są Jesus Jimenez oraz Erik Janża. To wszystko czołowi gracze jedenastki z Zabrza. Bez nich ciężko byłyby cokolwiek zrobić w nowym sezonie i to bez względu na to, czy na ławce siedziałbym Marcin Brosz czy Jan Urban.
Prezes Dariusz Czernik dementuje jednak wszelkie informacje o masowych odejściach.
- Z Martinem daliśmy sobie czas do końca miesiąca, ale dalej jest zainteresowany grą u nas. Co do jakiejś wyprzedaży, to nie wiem kto opowiada takie rzeczy. Może jednego sprzedamy, jak będzie oczywiście dobra oferta, a na stole na dziś nie ma żadnej. Teraz oczywiście nie wiemy co się wydarzy, ale takie gadki, że sprzedamy wszystkich to bzdura, bo nie jesteśmy samobójcami. Jak będzie bardzo dobra oferta to jasne, zastanowimy się, ale o żadnej wyprzedaży nie może być mowy. Nie jest tak, że nie mamy na śniadanie czy obiad. Są luźne informacje, które gdzieś tam do nas dochodzą od menedżerów, są przecieki z prasy, ale oficjalnie żadnej oferty na piłkarza Górnika nie ma, a dopiero od tego momentu zaczynają się jakiekolwiek rozmowy - mówi szef górniczego klubu, który sezon zakończył na 10 pozycji w Ekstraklasie.
Michał Zichlarz