Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górnik Zabrze - Cracovia 1-1. Dariusz Zjawiński: Żałujemy, że nie wywozimy kompletu punktów

Mieszane uczucia w zespołach Górnika i Cracovii po remisie w Zabrzu 1-1. - Ten punkt trzeba szanować - podkreśla ukraiński obrońca zabrzan Ołeksandr Szeweluchin. Inaczej na wszystko patrzą w krakowskim zespole. - Szkoda, że nie udało się nam wykorzystać dwóch świetnych okazji w drugiej połowie - mówi z kolei Interii napastnik "Pasów" Dariusz Zjawiński.

Dariusz Zjawiński cieszy się z bramki razem z Jakubem Wójcickim
Dariusz Zjawiński cieszy się z bramki razem z Jakubem Wójcickim/Andrzej Grygiel/PAP

Tuż przed przerwą napastnik Cracovii popisał się ładnym technicznym strzałem, po którym zaskoczył Grzegorza Kasprzika. Było to pierwsze trafienie Zjawińskiego w tym sezonie w Ekstraklasie. Dość niespodziewanie jednak na drugą połowę piłkarz już jednak nie wyszedł. 

- Trochę zakuło mnie z boku. Tak, że nie umiałem złapać oddechu. Stalo się to po dośrodkowaniu Deleu, starciu z rywalem i upadku na żebra. Mam nadzieję, że to nic groźnego i wkrótce wrócę do zajęć - tłumaczy Zjawiński, którego jutro w Krakowie czekają szczegółowe badania. 

Napastnik Cracovii żałował straty w Zabrzu dwóch punktów. - W drugiej połowie kontrolowaliśmy sytuację i mieliśmy dogodne okazje. Niestety, nie udało się ich nam wykorzystać. Trochę żałujemy, że nie wywozimy stąd kompletu punktów, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że Górnik, pomimo miejsca w tabeli, nie jest słabym zespołem. Jeszcze niejeden zespół grający w Zabrzu polegnie - uważa Zjawiński. 

Co o meczu mówili gracze Górnika? - Oczywiście nie było to to, czego oczekiwaliśmy. Graliśmy o komplet punktów, a jest remis. Z drugiej strony ten punkt trzeba szanować. Nie graliśmy najlepiej, szczególnie w drugiej połowie, gdzie zabrakło nam sił i trochę więcej złości. Chciałoby się jak najlepiej, ale nie wychodziło. Teraz mamy dwa tygodnie przerwy. Ten czas powinien pracować na naszą korzyść - podkreśla doświadczony Szeweluchin. 

- Każdy punkt trzeba szanować, tym bardziej, że Cracovia wygrywała przecież ostatnio wszystko na wyjeździe. Co do bramki, którą przepuściłem, to Zjawiński trafił idealnie przy słupku. Dobrze, że szybko się podnieśliśmy i wyrównaliśmy, bo schodząc z niekorzystnym wynikiem do szatni mogłoby być ciężko. Teraz trzeba się już szykować do derbowego meczu z Ruchem za dwa tygodnie - dodaje z kolei bramkarz Górnika Grzegorz Kasprzik. 

Michał Zichlarz, Zabrze

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem