Górnik - Ruch. "Piłkarzyki pajacyki!". Nerwowo w Zabrzu

Niedziela, 21 lutego 2016 (21:06)

Fatalne nastroje w Zabrzu. Na otwarcie nowego stadionu, przy wypełnionych trybunach, Górnik po beznadziejnej grze przegrał w 105. Wielkich Derbach Górnego Śląska z Ruchem 0-2. Zaraz po spotkaniu pod szatnią gospodarzy zebrała się grupa zdenerwowanych szalikowców.

Górnik przegrał z Ruchem 0-2/Fot. Andrzej Grygiel/PAP

Komplet widzów na Arenie Zabrze/Michał Zichlarz/INTERIA.TV

Runda wiosenna zaczęła się dla zespołu Leszka Ojrzyńskiego fatalnie. Po porażce przed tygodniem z Cracovią 0-3, dziś zabrzanie rozegrali kolejne słabe spotkanie i zasłużenie przegrali z chorzowianami. To porażka dotkliwa z kilku względów. Raz, że derby, a a dwa - otwarto przecież dla kibiców nowy stadion. Na Arena Zabrze przyszło 25 tys. kibiców.

- Dla nas ten wieczór jest fatalny. Przychodzi nam przełknąć gorzką pigułkę. Wiedzieliśmy, jak ważne to wydarzenie dla zabrzańskiej społeczności. Po takim meczu ciężko coś powiedzieć. Trzeba tylko przeprosić naszych fanów za występ. Zabrakło nam koncentracji i zdyscyplinowania. Trzeba było dotrwać do przerwy z wynikiem 0-0. Niestety, to się nie udało. Nerwowo weszliśmy w mecz. W drugiej połowie więcej graliśmy piłką po ziemi, ale nadzialiśmy się na jedną kontrę Ruchu. Zawiedliśmy - przyznał załamany trener Ojrzyński.

Jeszcze w trakcie spotkania, ta najbardziej zagorzała część trybun na nowym stadionie, krzyczała: "Wszyscy pod szatnię!".

W sumie, już po spotkaniu, zebrało się pod nią kilkudziesięciu fanów Górnika. Były ostre przyśpiewki w stylu: "Piłkarzyki pajacyki!", "Nie chcecie grać, to spier...!" czy "Górnik to my, a nie wy!".

Po 23 kolejkach jedenastka z Zabrza znowu spadła na ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy. Górnik ma na swoim koncie 21 punktów. Na poniedziałek Leszek Ojrzyński zapowiedział analizę meczu. Wiosną jego drużyna zanotowała dwie porażki i straciła pięć bramek, nie strzelając przy tym ani jednej. Najbliższe dni zapowiadają się w klubie bardzo nerwowo.