Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górnik - Miedź 1-3. Michał Koj: Co mam powiedzieć?

Po bardzo dobrym meczu i efektownej wygranej z Wisłą Płock przed tygodniem, w Zabrzu wszyscy czekali na kolejne zwycięstwo. Tymczasem górnicy niespodziewanie przegrali z Miedzią Legnica u siebie 1-3.

Górnik gładko przegrał z Miedzią
Górnik gładko przegrał z Miedzią/ Andrzej Grygiel/PAP
Michał Koj o przegranym meczu Górnika z Miedzią. Wideo/Michał Zichlarz/INTERIA.TV

Spotkanie na stadionie im. Ernsta Pohla miało uroczystą barbórkową oprawę, przygrywała orkiestra Polskiej Grupy Górniczej, a spotkanie obserwował szef PGG Tomasz Rogala. Piłkarze gospodarzy nie dostosowali się do tej podniosłej atmosfery i z kretesem przegrali z Miedzią.

Już po godzinie gry rywal na swoim koncie miał trzy gole...  

- Dobrze biegaliśmy, ale w pierwszej połowie nie realizowaliśmy swoich założeń i nie stworzyliśmy sobie dogodnej sytuacji - tłumaczy Michał Koj.

W 51. minucie Fabian Piasecki trafił w jego rękę i Krzysztof Jakubik wskazał na karnego. Jedenastkę na bramkę pewnie zamienił najlepszy na boisku Petteri Forsell. To był jeden z kluczowych momentów meczu. 

Po spotkaniu dziennikarze pytali Koja czy wpływ na słabszą postawę miało 120 minut z drugoligowym Rozwojem Katowice w 1/8 Pucharu Polski w czwartek.

- Co mam powiedzieć? Każdy zawodnik grając co trzy dni coś tam odczuwa. Jesteśmy jednak profesjonalnymi piłkarzami i takie mecze, jak ten dzisiaj z Miedzią, powinniśmy wygrywać, tym bardziej, że było to spotkanie o sześć punktów - podkreśla Koj, który w następnej kolejce, za cztery żółte karki będzie przymusowo pauzował.

Michał Zichlarz, Zabrze

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem