Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górnik - Lechia 2-2. Szalony mecz w Zabrzu. Chudy: Wkradła się dekoncentracja

Kolejny szalony mecz w tym roku z udziałem Lechii. Przed ligowym restartem gdańszczanie zremisowali 4-4 z Zagłębiem Lubin, przed tygodniem w derbach Trójmiasta pokonali Arkę Gdynia 4-3, żeby wczoraj odrobić w końcówce dwie bramki i zremisować z Górnikiem w Zabrzu 2-2.

Niesamowita końcówka meczu w Kostaryce. Gol bramkarza z rzutu wolnego. Wideo/INTERIA.TV

"Biało-Zielony" przegrywali z Górnikiem po dwóch trafieniach słowackiego skrzydłowego Erika Jirki. Mieli swoje dobre okazje po przerwie, ale w bramce zabrzan świetnie - po raz kolejny w tym sezonie - spisywał się Martin Chudy. Flavio Paixao i spółka nie potrafili znaleźć na niego sposobu.

- Zaczęliśmy bardzo dobrze, szczególnie pierwsza połowa w naszym wykonaniu była taka, jak chcielibyśmy grać. Przeciwnik od początku drugiej połowy zaczął jednak inaczej, dłużej utrzymywali się przy piłce i mieli więcej sytuacji pod naszą bramką. Dobrze jednak broniliśmy się, strzeliliśmy jeszcze jedną bramkę i wydawało się, że mamy spokój. To jest jednak czasami takie złudne, pojawiła się dekoncentracja i straciliśmy dwa gole - komentował po meczu Martin Chudy.

Bramkarz Górnika nie mógł odżałować pierwszej bramki zdobytej przez Łukasza Zwolińskiego, obok Jirki i Chudego, jednego z bohaterów spotkania, który w końcówce dwa razy wpisał się na listę strzelców.

Wisła Kraków. Artur Skowronek przed meczem z Legią. Wideo/INTERIA.TV

- Przy tej pierwszej sytuacji piłka przeszła mi przez ręce, odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Naprawdę żałuję, bo wcześniej udało mi się wybronić kilka takich trudnych piłek - mówił.

Co w takim razi stało się z "Górnikami" w końcówce spotkania, kiedy dwa razy dali się zaskoczyć? - Kiedy  jest taki wynik, jak 2-0, to w tych głowach ta koncentracja nie jest taka, jak było to wcześniej. Straciliśmy koncentrację i za dużo pozwoliliśmy rywalowi. Wykorzystali jedną okazję, zrobiło się nerwowo, chcieli wyrównać, no i niestety w końcówce to im się udało. Bardzo tego żałujemy, bo jak się prowadzi u siebie dwoma bramkami, to chciałoby się wygrać. Te cztery punkty po ligowym restarcie to niezły wynik, ale po takim meczu, jak ten z Lechią, to chciałoby się ich mieć na koncie sześć - zaznacza bramkarz Górnika.

W Zabrzu nie mają dużo czasu na analizy tego co się stało, bo już szykują się do górnośląskich derbów. We wtorek rywalem Górnika w Gliwicach będzie rozpędzony ostatnio Piast.

zich

Martin Chudy dwa razy skapitulował/MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem