Partner merytoryczny: Eleven Sports

FC Kopenhaga - Piast Gliwice 3-0. Duńskie media: Ciężko wywalczone zwycięstwo

Duńskie media spotkanie FC Kopenhaga (FCK) z Piastem Gliwice w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy, wygrane przez gospodarzy 3-0, określiły jako "ciężko wywalczone zwycięstwo". Podkreślają rolę napastnika Kamila Wilczka w zespole gospodarzy.

Apollon Limassol - Lech Poznań. Roman Kołtoń: Spotkanie na Cyprze przejdzie do historii polskiego futbolu. Wideo/INTERIA.TV

Dziennik "Ekstrabladet" skomentował, że FCK po przegranych dwóch meczach w lidze odblokował się już w 14. minucie, kiedy "polski bombardier Kamil Wilczek wbił piłkę do bramki. Teraz pozostał już tylko jeden mecz do fazy grupowej i nagrody 50 milionów koron, pieniędzy tak potrzebnych klubowi w czasach pandemii" - napisano.

Gazeta dodała, że Wilczek pokazał w czym jest najlepszy i za co mu płaci nowy klub. Ma już na koncie cztery bramki w czterech meczach w białym stroju.

Zdaniem "BT" po strzelonej bramce FCK stanął, grał słabo i oddal inicjatywę Polakom, co mogło się źle skończyć. Pomimo prowadzenia 1-0 trener Stale Solbakken wyraźnie nie był zadowolony: "Dwie bramki w drugiej połowie oznaczają, że misja został wykonana i szyny dalej prowadzą pociąg FCK do Europy, lecz styl gry nie był pokazowy".

"Politiken" stwierdził, że "FCK nie zaimponował i znajduje się jeszcze daleko od wysokiej formy potrzebnej na mecze w Lidze Europy, lecz w tej grze liczą się bramki i końcowy wynik, więc zwycięstwo jest sukcesem chociaż po marnej grze".

"Jyllands- Posten" ocenił natomiast: "po raz kolejny zobaczyliśmy, że futbol to nieprzewidywalna gra. Przed półtora miesiącem FCK walczył z Manchesterem United jak równy z równym, a teraz miał problem z polskim klubem dalekim od europejskiej czołówki".

Dziennikarze DR, duńskiego radia i telewizji, skomentowali, że "FCK powoli wydostaje się z czarnej dziury, w którą wpadł po przegraniu dwóch meczów ligowych. Wynik cieszy, lecz gra nie".

Zbigniew Kuczyński

Kamil Wilczek i Pep Biel/PAP/EPA


PAP

Zobacz także

Sportowym okiem