Partner merytoryczny: Eleven Sports

Fatalny błąd, anulowany karny. Działo się w meczu Ekstraklasy

Zagłębie Lubin pokonało 2-0 Pogoń Szczecin. Miedziowi wykorzystali błędy i słabości szczecinian: pierwszy gol padł po fatalnej pomyłce Luisa Maty, drugi – po kontrze. To pierwsza porażka Portowców w tym sezonie ligowym.

NIE ŻYJE GERD MÜLLER. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Obaj trenerzy nie mogli skorzystać z kilku swoich zawodników. W zdecydowanie gorszej sytuacji był Kosta Runjaic, który musiał radzić sobie bez kapitana Damiana Dąbrowskiego, a także Rafała Kurzawy, Alexandra Gorgona i Macieja Żurawskiego. Dariusz Żuraw nie mógł z kolei liczyć na grę Damiana Oki i Jakuba Żubrowskiego.

Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin. Powrót Michała Kucharczyka

Przed pierwszym gwizdkiem z obozu Portowców dochodziły jednak również pozytywne informacje. Po dwóch tygodniach przerwy do gry powrócił Michał Kucharczyk. Od początku skrzydłowy starał się być aktywny. Już w drugiej minucie zdecydował się na centrę w pole karne. Ta była jednak zdecydowanie przeciągnięta i nie doskoczył do niej żaden z Portowców - łącznie z Jeanem Carlosem, który w tym spotkaniu - po raz pierwszy, odkąd dołączył do Pogoni - wystąpił jako wysunięty napastnik.

W pierwszej fazie meczu nowy nabytek szczecinian nie miał jednak zbyt wielu okazji na to, aby się wykazać. Koledzy nie rozpieszczali go szybkimi, technicznymi podaniami, w których lubuje się brazylijski Hiszpan. Zamiast tego oglądaliśmy kolejne dośrodkowania, które latały wysoko nad głowami Portowców.

Pierwsza naprawdę groźna sytuacja miała miejsce w 24. minucie. Michał Kucharczyk przyjął piłkę na klatkę piersiową, rozejrzał się i płasko zagrał do wbiegającego w szesnastkę Kacpra Kozłowskiego. Ten z kolei uderzył bez przyjęcia. Futbolówka leciała mocno i celnie, ale poradził z nią sobie Dominik Hładun.

Pogoń Szczecin skarcona po błędzie Luisa Maty

Kiedy wydawało się, że to Pogoń przejmuje inicjatywę, gospodarze wyszli na prowadzenie. Wszystko zaczęło się niewinnie, kiedy Portowcy byli pod polem karnym lubinian. W 30. minucie piłka trafiła do Luisa Maty, ten zagrał niefrasobliwie w stronę Kacpra Smolińskiego. Trzeźwością umysłu wykazał się Filip Starzyński, który po przechwycie od razu zagrał do Szysza. Ten przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, po czym wystawił ją do Erika Daniela. Czech w pewny sposób pokonał Dante Stipicę.

Trzy minuty po fatalnym w skutkach błędzie Luis Mata opuścił boisko. Trener Kosta Runjaic wprowadził w jego miejsce Huberta Matynię. A Portugalczyk zamiast na ławkę, udał się od razu do szatni. W samej końcówce pierwszej połowy szansę na wyrównanie miał Sebastian Kowalczyk. Jego uderzenie z okolic 16. metra było jednak pozbawione siły.


Piotr Parzyszek na ratunek Pogoni Szczecin

Jeszcze przed rozpoczęciem drugiej połowy Runjaic zdecydował się na kolejną zmianę. Eksperyment z Jeanem Carlosem na pozycji numer dziewięć się nie sprawdził, więc po zmianie stron zluzował go Piotr Parzyszek. Napastnik wciąż nie jest gotowy na grę od pierwszej minuty, ale Runjaic w każdym spotkaniu wprowadza go z ławki.

Już w 47. minucie Parzyszek bliski był zanotowania asysty. Przedłużył piłkę posłaną z rzutu rożnego, ta trafiła do Jakuba Bartkowskiego, ale obrońca nie trafił do bramki. Kilka minut później szczęścia próbował natomiast Kacper Smoliński. Młodzieżowiec uderzył sprzed pola karnego, a piłkę po jego strzale złapał Dominik Hładun.

W 62. minucie sytuacja mogła się drastycznie odmienić. Piotr Parzyszek został powalony w polu karnym przez Iana Solera. Sędzia podyktował jedenastkę, a ponadto pokazał obrońcy Zagłębia drugą żółtą kartkę. Po bardzo długiej wideoweryfikacji decyzja została jednak zmieniona. Okazało się bowiem, że na początku akcji Parzyszek znalazł się na pozycji spalonej. I karny, i czerwona kartka zostały więc cofnięte.

Pogoń Szczecin przegrywa pierwszy mecz w sezonie

W kolejnych minutach Pogoń próbowało znaleźć receptę na pokonanie Dominika Hładuna. Główkował Piotr Parzyszek, a indywidualnych akcji próbowali Sebastian Kowalczyk czy Mariusz Fornalczyk. Wciąż jednak brakowało dokładności i zdecydowania przy finalizacji. W kolejnych minutach Pogoń próbowało znaleźć receptę na pokonanie Dominika Hładuna. Główkował Piotr Parzyszek, a indywidualnych akcji próbowali Sebastian Kowalczyk czy Mariusz Fornalczyk. Wciąż jednak brakowało dokładności i zdecydowania przy finalizacji. Tymczasem w doliczonym czasie gry Zagłębie jeszcze dobiło Pogoń. Znakomitą kontrę wykończył Łukasz Poręba.

Z sześcioma punktami na koncie, Miedziowi awansowali na ósme miejsce w tabeli. Pamiętać jednak należy, że podopieczni Dariusza Żurawia wciąż mają do rozegrania zaległe spotkanie z Legią Warszawa. Pogoń tymczasem pozostała z siedmioma "oczkami". Portowcy wypadli tym samym poza podium - są teraz na czwartym miejscu. 

Jakub Żelepień

Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin/P. Dziurman / 400mm.pl/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem