Eliminacje Ligi Europy: Royal Charleroi - Lech Poznań. W Belgii narzekania przed meczem z Lechem
Przed czwartkowym meczem Royal Charleroi z Lechem Poznań w kwalifikacjach piłkarskiej Ligi Europy nastroje u gospodarzy nie są najlepsze. Belgijskie media narzekają, że "Zebry" musiały w niedzielę rozgrywać spotkanie ligowe, podczas gdy polski rywal odpoczywał. Transmisja w czwartek o 19 w Polsacie Sport.
"Dlaczego Charleroi i Standard Liege rozegrali w ten weekend mecze ligowe, podczas gdy Lech Poznań i Fehervar, przeciwnicy 'Zebr' i 'Czerwonych', odpoczywali?" - pyta retorycznie dziennik "La Derniere Heure". I od razu odpowiada: dlatego, że tak zadecydowały władze ligi ze względu na bardzo napięty kalendarz rozgrywek.
"Tym gorzej dla naszych klubów z Walonii, które z tego względu będą mniej świeże niż ich polscy i węgierscy rywale. W tych dwóch ligach rzeczywiście obowiązuje zasada odpoczynku przed ważnym meczem w europejskich pucharach. To dobra wiadomość zwłaszcza dla Lecha Poznań, który w ten weekend miał grać z Pogonią Szczecin, klubem, w którym w ostatnich dniach wykryto 30 nowych zakażeń koronawirusem" - przypomniała "La Derniere Heure".
Z kolei dziennik "Le Soir" niepokoi się, czy w czwartek przeciwko Lechowi będzie mógł wystąpić Steeven Willems, kontuzjowany w miniony czwartek w meczu trzeciej rundy kwalifikacji LE z Partizanem Belgrad (2-1 po dogrywce). Francuski obrońca nie zagrał w niedzielę w wyjazdowym spotkaniu ekstraklasy belgijskiej z zamykającym tabelę Mouscron (1-1). Były to pierwsze w tym sezonie punkty stracone przez Charleroi po serii sześciu zwycięstw.
"Jego nieobecność pokazała, jak ważny jest dla drużyny" - podkreślił "Le Soir", dodając, że "jest jednak nadzieja na występ Willemsa w niezwykle ważnym barażu z Poznaniem".
Po siedmiu kolejkach Charleroi prowadzi w tabeli Jupiler League, wyprzedzając o cztery punkty Club Brugge oraz Beerschot. Przeciwnik "Kolejorza" stracił dotychczas tylko trzy gole, a zdobył 13. Defensywny, uważny styl gry sprawił, że zespół jest porównywany do Atletico Madryt.
"My belgijskim Atletico? No, brzmi nieźle" - zauważył 36-letni pomocnik Guillaume Gillet. 22-krotny reprezentant Belgii po zagranicznych wojażach, a grał m.in. Bastii, Olympiakosie Pireus, FC Nnates i ostatnio RC Lens, zakotwiczył w Charleroi.
Belgijska drużyna przystąpiła do kwalifikacji LE od trzeciej rundy, a Lech ma za sobą już trzy spotkania, w których nie stracił gola. W minioną środę pokonał na Cyprze Apollon Limassol 5-0.
Mecz decydujący o awansie do fazy grupowej LE odbędzie się w czwartek w Charleroi. Początek spotkania o godz. 19.
af/ pp/
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 06.12.2024 | Górnik Zabrze | 2 - 1 | Lech Poznań | Relacja |
PKO Ekstraklasa 31.01.202520:30 | Lech Poznań | - | Widzew Łódź |