El. LE. Hammarby - Lech. Szwedzi byli bliscy pozyskania Ibrahimovicia
Sztokholmski Hammarby IF, który spotka się w środę z Lechem Poznań w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy, ujawnił, że wiosną był o krok od pozyskania Zlatana Ibrahimovicia. Słynny napastnik Milanu jest właścicielem 23,5 procent akcji stołecznego klubu. Transmisja meczu Hammarby - Lech w środę o 19 w Polsacie Sport.
Po zawieszeniu rozgrywek włoskiej ekstraklasy Ibrahimović w połowie marca przyleciał do Sztokholmu, gdzie posiada luksusową kamienicę. Widziany był na treningach Hammarby oraz na codziennych spacerach i w restauracjach w towarzystwie dyrektora sportowego tego klubu Jespera Janssona. Sprowadził nawet kilka samochodów, w tym jeden z najdroższych Ferrari.
Media spekulowały o powrocie 38-letniego piłkarza na stałe do Szwecji i grze w Sztokholmie, co - jak skomentował dziennik "Aftonbladet" - miałoby niesamowite znaczenie dla szwedzkiej ligi, a ceny praw do transmisji telewizyjnych meczów Hammarby poszybowałyby do niebotycznego poziomu.
Jansson opowiedział portalowi "fotballskanalen", cytowanemu w poniedziałek przez telewizję SVT, że "rozmowy o grze Zlatana w naszym klubie były intensywne i nabierały konkretów, zwłaszcza że jego kontrakt z Milanem wygasał w czerwcu".
Dodał że "największym problemem dla niego były szwedzkie restrykcje epidemiologiczne i puste trybuny. Wtedy Milan wezwał swoich piłkarzy, Zlatan poleciał do Mediolanu, rozegrał świetne mecze i przedłużył kontrakt o rok".
Na pytanie jak blisko było pozyskania piłkarza, Jansson powiedział: "zadaliśmy mu konkretne pytanie, ale na postawie naszej umowy nie mogę zdradzić odpowiedzi. Można jednak powiedzieć, że było o włos i gdyby pandemia rozwijała się inaczej, zarówno w Szwecji jak i we Włoszech, to grałby może teraz u nas".
Zbigniew Kuczyński