Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ekstraklasowy trener ocenia: Podolski zaczaruje swoją lewą nogą

Wiele wskazuje na to, że Lukas Podolski w polskiej lidze zadebiutuje wyjazdowym meczem przeciwko Pogoni Szczecin. To spotkanie odbędzie się w niedzielę 25 lipca o 20. Czy Portowcy przygotowują się w sposób szczególny do starcia z byłym mistrzem świata? W rozmowie z Interią mówi o tym asystent Kosty Runjaica, Tomasz Kaczmarek.

Konferencja prasowa Lukasa Podolskiego po przylocie do Polski (POLSAT SPORT) Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

Jakub Żelepień, Interia: Na inaugurację sezonu ligowego czeka się zawsze. Czy po informacji o dołączeniu Podolskiego do Górnika wy czekacie jeszcze bardziej?

Tomasz Kaczmarek, Pogoń Szczecin: Szczerze mówiąc, nie. To jest oczywiście fajne dla ligi, dla całej polskiej piłki, ale my skupiamy się na sobie.

Uważa pan, że przyjście Lukasa Podolskiego to większa wartość marketingowa czy jednak sportowa?

- To się okaże. Na pewno trzeba przyznać, że jest to zawodnik, który grał na absolutnie najwyższym poziomie. Równać się z nim może jedynie Kuba Błaszczykowski. Z drugiej strony Lukas nie jest już w najlepszym wieku i kibice nie mogą o tym zapominać. Muszą oceniać jego występy bardzo trzeźwo. Pomimo wszystko uważam, że będą takie momenty, w których zaczaruje swoją lewą nogą.

Łączy pan Polskę i Niemcy, mieszkał pan w obu krajach, ma pan więc pełniejszy obraz. Czy za naszą zachodnią granicą zmiana klubu przez Podolskiego wywołała tyle samo emocji, co u nas?

- Lukas Podolski to olbrzymia marka w Niemczech, mam wrażenie, że Polacy nawet nie do końca zdają sobie z tego sprawę. Ja pochodzę z Kolonii, a więc tego samego miasta, co Lukas, poza tym jesteśmy prawie równolatkami - on jest o rok młodszy. Pamiętam go jeszcze jako zawodnika drużyny U-18. Dzisiaj to jedna z największych legend niemieckiej piłki, jeden z najbardziej zasłużonych reprezentantów. Odpowiadając na pana pytanie: tak, Niemcy informowali o tym równie mocno, co Polacy. Transfer Podolskiego pojawił się we wszystkich mediach.

Czy szykujecie się już na treningach na lewą nogę Lukasa Podolskiego?

- Proszę nie zapominać, że trzy dni wcześniej mamy arcyważny mecz z NK Osijek. Po ponad dwudziestu latach wracamy do europejskich pucharów. Oczywiście obserwujemy Górnika w meczach towarzyskich, ale teraz dużo większy nacisk jest na Osijek.

To też nie będzie łatwy mecz. Trudno powiedzieć, żebyście byli faworytami.

- Czujemy się mocni i wiemy, że jesteśmy w stanie wygrać, choć zdajemy sobie sprawę, że trafiliśmy na drużynę, która w Polsce spokojnie walczyłaby o mistrzostwo. Biorąc pod uwagę innych potencjalnych rywali, losowanie było dość wymagające. Powtórzę jednak raz jeszcze: czujemy się na siłach, aby pokazać wyższość.

A czy czujecie się silni również pod względem fizycznym? Chodzi mi o łączenie pucharów z ligą.

- Mamy dobry zespół, dobre zaplecze i jesteśmy zgrani, ale to nigdy nie jest łatwe. Gra na dwóch frontach to będzie dla nas całkowicie nowe doświadczenie. Nie można tego zlekceważyć. Najlepszym przykładem jest Lech Poznań, który nie poradził sobie z łączeniem ligi i pucharów, a miał przecież bardzo mocną drużynę. Łatwo jest powiedzieć, że czujemy się  na siłach, ale prawda jest taka, że dla polskiego zespołu, który jeszcze nigdy nie grał w takim trybie, to ogromne wyzwanie. Czeka na nas dużo pracy i dużo trudnych momentów, z którymi będziemy musieli sobie radzić.

Rozmawiał Jakub Żelepień
 

Lukas Podolski w Górniku Zabrze/Michał Chwieduk/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem